Neapol: Karetki dostają mandaty za zbyt szybką jazdę. To wina nieuzupełnionego rejestru
Karetki w Neapolu karane są za zbyt szybką jazdę. Przekonał się o tym personel jednego ze szpitali, kiedy przetransportowywał kobietę, którą podpalił sąsiad. Radary w mieście nie rozpoznają rejestracji ambulansów. Odbija się to na personelu i bezpieczeństwie obywateli, ponieważ niektórzy członkowie załóg ratunkowych są oddelegowani wyłącznie do spraw "papierkowych" w celu likwidacji mandatów.
Sprawa mandatów dla karetek w Neapolu stała się głośna po ostatnim incydencie, gdy jedna z nich przewoziła kobietę, która potrzebowała natychmiastowej pomocy. 48-latka została oblana benzyną, a następnie podpalona przez swojego sąsiada.
ZOBACZ: Zaatakował ratowników, gdy ci udzielali mu pomocy. Uszkodził także karetkę
Jak podaje m.in. włoska gazeta "Il Giornale", karetkę jadącą jej pomóc ukarano mandatem za przekroczenie prędkości.
Neapol. Karetki karane mandatami
Okazuje się, że zamontowane w mieście radary nie rozpoznają uprzywilejowanych pojazdów. Tablice rejestracyjne karetek po prostu nie zostały wpisane do systemu. Dlatego załoga ambulansu pędząca komuś z pomocą musi się liczyć z tym, że szpital dostanie potem pismo z mandatem za zbyt szybką jazdę.
Ma to poważne konsekwencje dla mieszkańców i służb. Poszczególni członkowie załogi nie mogą wykonywać swojej pracy, ponieważ oddelegowani są wyłącznie do wysyłania dokumentacji w celu anulowania mandatów.
ZOBACZ: Karetki mają problem z paliwem. "Niewyobrażalny skandal". Jest odpowiedź Orlenu
Problem zaczął się nasilać podczas pandemii COVID-19, gdy wyjątkowo duża liczba osób potrzebowała natychmiastowej pomocy. Już wtedy władze przekazały, że naprawią sytuację. Jednakże od tamtej pory problem nie zmalał, a wręcz przybrał na sile.
Miejscowe stowarzyszenia i politycy próbują walczyć z takim stanem rzeczy i apelują o jak najszybsze zmienienie rejestrów.