Chcieli spłacić dług trzema tonami monet. Potrzebny był wózek widłowy
23500 dolarów, takie odszkodowanie miała zapłacić jedna z firm spawalniczych działających w Denver w Stanach Zjednoczonych. Pieniądze postanowiono przesłać w monetach, które razem ważyły blisko trzy tony. Nietypowy pomysł nie spodobał się wierzycielom, a sprawa trafiła do sądu.
Pomysł właścicieli spółki JMF Enterprises nie spodobał się jednak odbiorcy, który zgłosił sprawę do sądu. Ten rozstrzygnął, że firma zadziałała "złośliwie i w złej wierze" dostarczając należne środki finansowe w taki sposób, że nie dało się ich odebrać bez użycia wózka widłowego.
Sędzia Joseph Findley orzekł, że JMF Enterprises musi zapłacić odszkodowanie konwencjonalną metodą np. czekiem. Dodatkowo na firmę nałożono karę w wysokości 8092 dolarów na pokrycie kosztów prawnych wynikających ze sporu sądowego.
Prawnicy krytykują decyzję sądu
Z ogłoszonym wyrokiem sądu w Denver nie zgadzają się prawnicy reprezentujący spółkę. Ich zdaniem, w trakcie pierwszej rozprawy, gdy zasądzone zostało odszkodowanie dla firmy Fired Up Fabrications, nie wskazano, w jaki sposób mają zostać przekazane pieniądze.
"Forma odszkodowania w tej sprawie nawiązuje do ich wspólnej kariery i ma na celu usatysfakcjonowanie strony, choć w nietypowej formie" - wyjaśniono.
ZOBACZ: USA. Strzelanina w Lewiston. Nowe informacje o napastniku
Zdaniem sędziego Findley'a można jednak zauważyć celowe, "złośliwe działania" pracowników JMF. Dowodem były zdjęcia z odbioru monet. Te były posegregowane w pudełkach według nominałów. Pracownicy zdecydowali jednak je wymieszać, czym znacząco utrudniliby liczenie.
"Ilość czasu i wydatków wymaganych do naprawienia próby płatności spowodowałaby znaczne zmniejszenie kwoty netto odszkodowania, jaką otrzyma powód" - czytamy w oświadczeniu sądu.
Czytaj więcej