Wojna w Ukrainie. Rosjanie wracają do kraju. Przyciąga ich rynek pracy

Świat
Wojna w Ukrainie. Rosjanie wracają do kraju. Przyciąga ich rynek pracy
Pexels
Rosjanie po fali emigracji wracają do kraju

Od czasu inwazji na Ukrainę ponad 800 tysięcy Rosjan opuściło swój kraj. Część zaprotestowała w ten sposób przeciwko działaniom Władimira Putina, inni chcieli uniknąć poboru do wojska. Kilkanaście miesięcy później wielu z nich powraca do ojczyzny. Jedną z motywacji są atrakcyjne oferty pracy.

Fala wyjazdów z Rosji po wybuchu wojny w Ukrainie w lutym 2022 roku należała do największych od czasów upadku Związku Radzieckiego na początku lat 90. XX wieku. Według badania opublikowanego na stronie Re:Russia - Rosję opuściło około 820 tysięcy osób. Niemała część z nich zdecydowała się jednak na powrót do kraju. Opracowania demograficzne zespołu badawczego "OutRush" wskazują, że odsetek powracających sięgnął 16 proc. Motywacjom powracających do kraju rosyjskich emigrantów przyjrzeli się dziennikarze brytyjskiego "Financial Times".

Rosjanie wracają do kraju. Lukratywne propozycje dla specjalistów

Wśród emigrantów znaleźli się przeciwnicy agresywnej polityki rządzących i młodzi specjaliści, którzy zdecydowali się szukać szczęścia poza granicami kraju w obawie przed gospodarczym kryzysem i w celu uniknięcia poboru do wojska. W efekcie w wielu największych firmach technologicznych na terenie kraju po fali emigracji pojawiły się wakaty.

 

Obietnica wysokich stanowisk i lukratywnych pensji zachęciła część młodych specjalistów do powrotu. Tak było w przypadku Egora Gazarova, który pół roku spędził w Armenii rozglądając się za możliwościami pracy na Zachodzie lub Bliskim Wschodzie. Choć Rosjanin biegle mówi po angielsku i uzyskał tytuł MBA na Insead w Paryżu, szybko zorientował się, że najlepsze propozycje pracy czekały na niego w Moskwie. - Zrozumiałem, że w rzeczywistości możliwości pracy poza granicami kraju nie są tak dobre, jak mogłyby być - powiedział w wywiadzie telefonicznym z Moskwy. 

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Rosyjska ofensywa przyśpiesza. Dowódcy stosują "mięsne ataki"

 

Podobnie było w przypadku byłego konsultanta globalnej grupy BCG, który przeniósł się do biura firmy w Azerbejdżanie po zamknięciu jej moskiewskich oddziałów. Ostatecznie powrócił do Rosji i zaczął pracę w Yandex - największej rosyjskiej wyszukiwarce - na stanowisku kierowniczym, gdzie mógł zarobić dwukrotność swojej poprzedniej pensji. 

 

Emil Kamalov i Ivetta Sergeeva  z Europejskiego Instytutu Uniwersyteckiego we Florencji, którzy badają pływy migracyjne Rosjan od początki inwazji na Ukrainę, zauważyli, że najwięcej emigrantów rekrutowała się z grup dobrze wykształconych, zaangażowanych politycznie i młodych ludzi. Według ich danych ponad 15 procent ankietowanych powróciło do Rosji, czasowo lub na stałe. -

- Są to ludzie, którzy byli bardzo kompetentnymi specjalistami w Rosji, a teraz tracą swoje pieniądze, swój status....Dla wielu ludzi jakość życia za granicą spada - tłumaczy Sergeeva. 

Pozory normalności. "Życie toczy się dalej, biznes nadal się rozwija"

Wielu z młodych specjalistów powróciło do kraju po tym, jak prezydent Władimir Putin zapowiedział, że nie planuje kolejnej masowej mobilizacji. 

 

Reemigrantów zaskoczyła pozorna normalność na ulicach miast. Mimo prowadzonych działań wojennych moskiewskie restauracje i bary tętnią życiem a zachodnie firmy gastronomiczne tj. McDonald's, Starbucks i pizza Domino's zostały znacjonalizowane i ponownie otwarte pod podobnym logo i nazwami.

 

- Kiedy jesteś poza krajem, masz bardzo ograniczoną komunikację, myślisz, że sytuacja jest bardzo trudna, że wszyscy ludzie, których znasz, opuścili kraj - mówił 29-letni Nikita Kiktenko, który rok temu wyjechał do Kirgistanu, ale wiosną wrócił do Moskwy. -   Kiedy wracasz, nagle rozumiesz, że to nieprawda. Życie toczy się dalej, biznes nadal się rozwija - stwierdził. 

 

ZOBACZ: Estonia idzie w ślady Polski. Rosjanie będą wściekli

 

Wielu Rosjan jako kierunek emigracji wybrało Izrael i Armenię - kraje, w których w ciągu ostatnich miesięcy wybuchły konflikty wojenne. Szczególnie w zdobytym przez Azerbejdżan ormiańskim Górskim Karabachu wzrosły nastroje antyrosyjskie - Armenia jest sprzymierzeńcem Rosji. Niepewna sytuacja międzynarodowa może zachęcić część emigrantów do rozważenia powrotu do ojczyzny, podobnie jak podejrzliwy stosunek do Rosjan w wielu europejskich krajach.

 

Prezydent Czech Petr Pavel wezwał do "monitorowania" wszystkich Rosjan mieszkających w krajach zachodnich przez służby bezpieczeństwa, co szybko podchwyciła rosyjska propaganda, ogłaszając, że Czechy chcą zamykać Rosjan w obozach. 

ako / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie