Alaska: Miliardy krabów zniknęły z oceanu. Okazało się, że zginęły z głodu
Uważano, że ich populacja drastycznie spada z powodu masowych połowów. Po latach naukowcy odkryli jednak inny powód zniknięcia z oceanu u wybrzeży Alaski (USA) miliardów krabów. Okazało się, że skorupiaki zginęły z głodu, a wszystko przez ocieplenie wody.
Kraby śnieżne żyły przez wiele lat w wodach w pobliżu Alaski. Kilka lat temu wykryto, że ich siedliska zaczęły masowo znikać. Najpierw podejrzewano, że odpowiedzialne za to są zbyt częste połowy, jednak teraz naukowcy odkryli prawdziwy powód tego zjawiska.
Eksperci z Narodowej Agencji Oceanów i Atmosfery przeprowadzili badanie, w którym udowodnili, że kraby masowo zginęły z głodu. Ich populacja zmniejszyła się o ponad 10 miliardów, czyli o 80 proc..
ZOBACZ: "Przywrócimy tygrysa tasmańskiego". Po raz pierwszy uzyskano RNA wymarłego gatunku
To jedna z największych katastrof, związanych z fauną morską, spowodowana falami upałów. W związku z tym w tym roku po raz pierwszy zakazano połowu tych skorupiaków.
Masowe wymieranie krabów. Zmarły z głodu
Do ich wymarcia przyczyniły się zmiany klimatyczne. Wyższa temperatura wody doprowadziła do chaosu w łańcuchu pokarmowym. Kraby zwiększyły swoje zapotrzebowanie kaloryczne, a nie mogąc go zaspokoić, zaczęły wymierać.
ZOBACZ: Sęp płowy w Babiogórskim Parku Narodowym. Myśleli, że to wymarły gatunek
Śmierć miliardów krabów przyczyniła się nie tylko do luk w środowisku, ale do wielkich strat w gospodarce. Te skorupiaki odgrywają kluczową rolę w sektorze rybołówstwa Alaski. Starty szacowane przez rybaków sięgają ponad 150 milionów dolarów (ponad 630 mln zł.)