Islandia. Premier dołącza do strajku kobiet. Nie przyjdzie do pracy
24 października premier Islandii Katrín Jakobsdóttir nie przyjdzie do pracy. Dołączy do zaplanowanego na ten dzień strajku kobiet. Protest został zwołany przez organizacje feministyczne w celu walki z nierównymi płacami i przemocą ze względu na płeć. Ostatni taki ogólnokrajowy strajk odbył się w 1975 roku, kiedy 90% kobiet odmówiło pracy. Rok później parlament przyjął ustawę o równych płacach.
Na wtorek 24 października islandzkie organizacje feministyczne zwołały "kvennafrí", czyli Dzień Wolny Dla Kobiet. Jest to strajk generalny, w ramach którego Islandki odmawiają jakiejkolwiek pracy - tak płatnej, jak i tej nieopłaconej.
Szczególnie dotknięte strajkiem będą opieka zdrowotna i edukacja - obszary gospodarki, w których większość pracowników to kobiety. Kobiety stanowią m.in. 94% personelu przedszkoli i około 80% pracowników największego szpitala w kraju.
Strajkująca premier
Wśród strajkujących będzie premier Islandii Katrín Jakobsdóttir.
ZOBACZ: USA. Krystyna Naprawa przez lata przeprowadzała dzieci przy szkole. Tragiczna śmierć Polki
"Nie będę tego dnia pracować i oczekuję, że tak samo zrobią pozostałe kobiety w rządzie" - ogłosiła w wywiadzie dla islandzkiego dziennika Morgunblaðið.
Strajk przeciwko nierównościom i przemocy
Powody ogłoszenia strajku organizatorki podały na swojej stronie internetowej. Czytamy tam, że "co najmniej 40% kobiet doświadcza w swoim życiu przemocy na tle płciowym lub seksualnym, a 58% nastoletnich dziewcząt doświadczyło molestowania seksualnego w Internecie".
Dodatkowo "dochody kobiet są o 21% niższe niż dochody mężczyzn, a kobiety pracujące w branży sanitarnej i przy opiece nad dziećmi, osoby niepełnosprawne i osoby starsze otrzymują najniższe wynagrodzenia na Islandii".
ZOBACZ: Europejska Agencja Leków ostrzega. Po Europie krąży podrobiony lek
Na stronie internetowej organizatorki przedstawiły również swoje żądania. To "całkowita eliminacja przemocy ze względu na płeć a także docenienie i odpowiednie wynagrodzenie pracy kobiet i osób niebinarnych".
Islandia jest jednym z najbardziej równych krajów świata
Ostatni ogólnokrajowy strajk kobiet miał miejsce w 1975 roku. Wtedy 90 proc. kobiet na Islandii odmówiło pracy. Strajk przyniósł oczekiwane efekty. Rok później parlament przyjął ustawę o równych płacach niezależnie od płci.
Od tego czasu w kraju wiele się zmieniło, choć, jak twierdzą organizatorki strajku, wciąż istnieją poważne problemy.
ZOBACZ: RPA. Król Holandii zaatakowany przez protestujących. Odwiedzał muzeum niewolnictwa w Kapsztadzie
Z jednej strony Islandia od 14 lat zajmuje pierwsze miejsce w rankingu równości płci Światowego Forum Ekonomicznego. Z drugiej plasuje się na 19 miejscu wśród państw należących do Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) w kwestii równości płac. Polska jest o trzy pozycje wyżej.