Pożar kamienicy w Kluczborku. Jedna osoba nie żyje

Polska
Pożar kamienicy w Kluczborku. Jedna osoba nie żyje
Flickr/Wikimedia Commons/CC BY-SA 3.0

W kamienicy w Kluczborku wybuchł pożar. Sytuację ratowało osiem zastępów straży pożarnej. Trwają czynności prokuratora. Mieszkańcy nie mogą wrócić do domów.

W niedzielę o 1 w nocy służby odebrały informację o ogniu w jednej z kamienic na ul. Zamkowej w Kluczborku.

 

W akcję zostało zaangażowanych 23 ratowników z Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej.  O szczegółach akcji opowiedział na antenie Polsat News młodszy kapitan Karol Grzyb z Państwowej Straży Pożarnej w Kluczborku.

 

WIDEO: Ogień w jednej z kamienic na ul. Zamkowej w Kluczborku

Jedna osoba nie żyje

- O godzinie 1:12 na ulicy zamkowej w Kluczborku zostało zadysponowanych osiem zastępów państwowej i ochotniczej straży pożarnej. W akcji brało udział 23 ratowników. W pogorzelisku znaleźliśmy zwłoki jednej z osób mieszkającej w lokalu, który się palił - powiedział młodszy kapitan.

 

ZOBACZ: Domowe sposoby na wzmocnienie odporności. Kiszonki hitem jesieni

 

Przekazał również, że strażacy przyjechali w momencie pełnego rozwinięcia pożaru. Działania musiały być szybkie, konieczna była ewakuacja. Na miejscu znalazło się również pogotowie gazowe, pogotowie energetyczne i policja. 

 

 

Zapytany o to, kiedy mieszkańcy będą mogli wrócić do domu odpowiedział: - Mieszkańcy z klatki obok, którzy opuścili swoje mieszkania na czas zadymienia, już wrócili do swoich mieszkań. Mieszkańcy z klatki, w której wybuchł pożar nie mogą na razie wrócić. Zostali odesłani do mieszkań zabezpieczonych przez Centrum Zarządzania Kryzysowego.

Wszystkiemu winny piecyk?

Gość programu poinformował, że nie są znane dokładne przyczyny pożaru. Wskazał na niepotwierdzony powód. - Mieszkania na ulicy Zamkowej w Kluczborku są ogrzewane piecykami kaflowymi. Możemy podejrzewać, że doszło do rozszczelnienia piecyka. Działania trwają, nie możemy być pewni na sto procent - powiedział Karol Grzyb.

 

ZOBACZ: Rzeka ciemna jak noc. Naukowcy odkryli przyczynę

 

Dodał również, że zostali jako służby szybko powiadomieni o pożarze. Dzięki temu działania były na tyle skuteczne, że nie doszło do większej tragedii.

 

Bartosz Treder / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie