Trwają poszukiwania podejrzanego o morderstwo w Gdyni. Policja jest zdeterminowana
Całonocne poszukiwania, sprawdzanie terenów leśnych, weryfikowanie wszystkich wskazówek. Trwa mobilizacja wszystkich służb na Pomorzu, aby znaleźć Grzegorza Borysa, który jest podejrzewany o zabójstwo swojego 6-letniego syna.
Trwa obława na Pomorzu. Służby deklarują szczególną determinację. Czynnościami procesowymi w sprawie zajmują się śledczy, kryminalni i prokuratorzy. W poszukiwania zaangażowani są policjanci wszystkich pionów, żandarmeria wojskowa, marynarka wojenna, straż leśna, straż pożarna i grupy poszukiwawcze.
ZOBACZ: Niebezpieczne wichury w całym kraju. Liczne interwencje straży pożarnej
Rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Gdańsku Karina Kamińska w rozmowie z Polsat News mówiła m.in. o miejscach poszukiwań i możliwości pomocy służbom.
Każda wskazówka może okazać się przełomowa dla sprawy
- Całą noc trwały poszukiwania podejrzanego mężczyzny. Policjanci z innymi służbami przeczesywali wszystkie miejsca, które zostały wytypowane. Szczególnie tereny leśne oraz budynki mieszkalne i niemieszkalne. Wszystko po to, aby jak najszybciej dotrzeć do mężczyzny, który jest podejrzewany o zabójstwo swojego syna - przekazała rzeczniczka.
ZOBACZ: Wypadek na A1. Media o istnieniu dwóch policyjnych notatek. Policja zaprzecza
Zapytana o możliwe miejsca pobytu Grzegorza Borysa odpowiedziała: - Z uwagi na to, że ten mężczyzna jeszcze nie trafił w nasze ręce. Nie chciałabym wskazywać konkretnych miejsc. Poszukiwania są szerokie we wszystkich miejscach, w których mógłby przebywać. Bardzo dużo sygnałów spłynęło do policji po publikacji wizerunku.
Wideo: Szczególna mobilizacja służb na Pomorzu. Grzegorz Borys poszukiwany
"Jest to osoba niebezpieczna"
Policja apeluje również, aby nie próbować zatrzymywać mężczyzny samodzielnie.
ZOBACZ: "Interwencja". Śmierć pięciolatka w Poznaniu. Mieszkańcy o zabójcy: Coś mu odwaliło
- Najważniejsze jest nasze bezpieczeństwo. Jeżeli zobaczymy tego mężczyznę, nie podejmujmy sami interwencji. Zakładamy, że jest to osoba niebezpieczna. Prosimy o bezpośredni telefon na numer alarmowy - podkreśliła policjantka.
Mężczyzna był entuzjastą survivalu. Jak dodali mieszkańcy, poszukiwany mógł zaplanować całe zajście, a potem ukryć się w okolicznych lasach.
Czytaj więcej