Izrael: Z terrorystami przy jednym stole. Przeżyła, bo gotowała
Gdy do jej domu weszli uzbrojeni bojownicy Hamasu, Rachel Edri zaproponowała im... ciastka. 65-latce przez blisko 20 godzin udało się zagadywać terrorystów, aż do momentu interwencji izraelskich służb. - Wiedziałam, że jeżeli są głodni, to będą źli - przyznała kobieta w rozmowie z mediami. Internauci okrzyknęli ją bohaterką, a sama Edri miała okazję opowiedzieć swoją historię prezydentowi USA.
Dom Rachel Edri znajdował się w mieście Ofakim, około 40 km od Strefy Gazy. To m.in. do tego izraelskiego miasta 7 października weszli bojownicy palestyńskiego Hamasu. Według agencji AP w wyniku ataku w pierwszych godzinach wojny zginęło 48 mieszkańców.
Los zabitych mogła podzielić zarówno Rachel, jak i jej mąż David. Gdy zakończył się pierwszy alarm przeciwlotniczy, para wróciła ze schronu do swojego domu. W środku spotkali się twarzą z uzbrojonymi terrorystami.
ZOBACZ: Terroryści wciąż mogą być w Izraelu. Czekają, by zaatakować
Na agresję i uderzenie w twarz bronią przez jednego z mężczyzn, 65-latka odpowiedziała... gościną.
- Jeden z terrorystów powiedział, że wyglądam, jak jego matka. Odpowiedziałam mu: Naprawdę taka jestem. Pomogę ci, zaopiekuję się tobą. Czego potrzebujecie? - relacjonowała w rozmowie z serwisem Ynet.
Izrael: Rachel Edri przyjęła terrorystów do siebie
W pierwszej kolejności kobieta podała bojownikom ananasy w puszce, przekąski, coca-colę i herbatę. Upiekła też swoje słynne "marokańskie ciastka".
Kobiecie, znajdującej się cały czas w śmiertelnym niebezpieczeństwie, udało się uspokoić nastroje na tyle, że zaintonowała wspólne pieśni. Rachel śpiewała po arabsku, bojownicy odwdzięczali się piosenkami, które znali po hebrajsku. W pewnym momencie poprosiła ich nawet o lekcje języka.
- Kiedy już się napili i najedli, stali się dużo spokojniejsi. Normalnie rozmawialiśmy, w pewnym momencie zapomniałam, że są terrorystami - przyznała kobieta.
Gotowała terrorystom. Czekała na syna
65-latka skrzętnie ukrywała przed terrorystami fakt, że jej syn, Eviatar, jest lokalnym policjantem. To właśnie on przekazał izraelskim służbom szkic domu rodziców. Dzięki niemu, specjalny zespół zaskoczył przebywających w domu terrorystów. Bojownicy zostali zabici, z kolei Rachel i David wyszli z wymiany ognia bez szwanku. 65-latka "przetrzymała" terrorystów w domu przez blisko 20 godzin.
Profil South First Responders udostępnił w mediach społecznościowych zdjęcie, na którym widać moment negocjacji z terrorystami w domu Rachel.
"W tym przypadku zakończyło się to śmiercią terrorystów i wyzwoleniem zakładników. Wiele innych osób nie miało tyle szczęścia" - podkreślono.
Spotkała się z prezydentem USA
Agencja AP zwraca uwagę, że Rachel Edri była jedną z osób, która w środę spotkała się z Joe Bidenem podczas jego wizyty w Izraelu. Od prezydenta USA usłyszała osobiste podziękowania za obronę ojczyzny.
Internauci przedstawiają Edri, jako ludową bohaterkę. Pojawiają się również porównania do stereotypowej żydowskiej matki, która "przekarmia swoich gości". Przed wybuchem wojny 65-latka gotowała posiłki w bazie wojskowej w pobliżu Ofakim.
ZOBACZ: Joe Biden przybył do Izraela. Prezydent USA: Chciałem być tu z prostego powodu
Zaskoczony postawą kobiety nie jest jej brat - Shimon Koram. W rozmowie mediami przekazał, że wychowywali się wraz z dwanaściorgiem rodzeństwa i od początku musieli "walczyć o swoje".
- Zdobywaliśmy mądrość życiową niczym uliczne koty. Widać to po tym, jak zachowała się w takiej sytuacji - dodał.
Czytaj więcej