Niemcy: Kontrole na granicy z Polską. "Będą problemy"
Niemiecka policja rozpoczęła stacjonarne kontrole graniczne na wschodniej granicy, czyli na granicy z Polską i Czechami. Funkcjonariusze sprawdzają nie tylko dokumenty, ale i czy kierowcy nie przewożą nikogo w nielegalny sposób. Kontrole na razie zaplanowano do 26 października. Niewykluczone, że zostaną przedłużone na dwa miesiące.
Niemieckie służby od rana zaczęły kontrolować samochody, które z Polski próbują wjechać do Niemiec. Służby sprawdzają, czy kierowcy mają odpowiednie dokumenty i czy nie przewożą nikogo w sposób nielegalny.
- Policjanci skupiają się na samochodach ciężarowych i busach, czyli na takich pojazdach, w których mogą być przewożeni imigranci, ale samochody osobowe także są zatrzymywane - przekazała Anna Nosalska, reporterka Polsat News.
WIDEO: Niemcy rozpoczęli kontrole na granicy z Polską
Zdania kierowców podzielone
Zdania kierowców na temat działania niemieckich służb są podzielone. Część uważa, że należy sprawdzać wjeżdżające do Niemiec samochody, by zatrzymać falę uchodźców. Z podobną opinią nie zgadzają się zawodowi kierowcy, którzy granicę polsko-niemiecką przecinają nawet kilka razy dziennie. Obawiają się korków i opóźnień.
ZOBACZ: Na Wyspach Kanaryjskich brakuje miejsc dla migrantów. Są umieszczani na policji
- Strasznie uciążliwe to będzie, jeśli będzie dłużej trwało. Kolejki się będą robić, będą problemy przez to - mówił jeden z kierowców w rozmowie z Polsat News.
Kontrole mogą zostać przedłużone. Fala wniosków o azyl w Niemczech
Niemcy o wprowadzeniu kontroli informowali od kilku tygodni. Jak zwracano uwagę, wynika to z problemu nielegalnej migracji. - Niemcy już wcześniej wprowadzili kontrole na granicy niemiecko-austriackiej, a teraz zaostrzyli i wprowadzili stacjonarne kontrole na granicy z Polską i Czechami - przekazała Anna Nosalska.
- Niemcy zwracają również uwagę na to, że wielu migrantów trafia do ośrodków dla uchodźców, które znajdują się m.in. bardzo blisko polsko-niemieckiej granicy. Tam każdego dnia docierają kolejni migranci. I to w warunkach, jak mówią przedstawiciele niemieccy, nieludzkich. Bardzo często uchodźcy przewożeni są przez przemytników w środku nocy, stłoczeni, głodni i najczęściej w środku nocy są porzucani tuż po przekroczeniu granicy, skąd przez policję są zawożeni do ośrodków - mówiła reporterka Polsat News.
ZOBACZ: Unijny pakt migracyjny. Zapadła decyzja, dwa państwa się wyłamały
Od stycznia do końca września 230 tys. imigrantów złożyło wniosek o azyl w Niemczech. W porównaniu do analogicznego okresu w zeszłym roku liczba ta wzrosła o 70 proc.
Kontrole potrwają do 26 października. Niewykluczone jest, że zostaną przedłużone na dwa miesiące.
Czytaj więcej