Jarosław Flis wskazuje, co zadecydowało o porażce partii rządzącej
- Prawo i Sprawiedliwość nie zauważyło, że rządzi już osiem lat i ludzie oczekują, że rząd będzie łagodził konflikty, a nie je nakręcał i atakował lidera opozycji za rzeczy, które działy się osiem lat temu. Wszystko się obróciło przeciwko PiS - powiedział w "Gościu Wydarzeń" prof. Jarosław Flis, pytany o powody wyborczej porażki partii rządzącej.
Prawo i Sprawiedliwość zdobyło w wyborach 36,39 proc. poparcia - wynika z danych Państwowej Komisji Wyborczej po przeliczeniu głosów z ponad 90 proc. obwodów. Drugie miejsce zajmuje Koalicja Obywatelska. Na podium plasuje się również Trzecia Droga. W takim układzie PiS nie może liczyć na samodzielne rządy.
W "Gościu Wydarzeń" wyniki komentował były rzecznik prezydenta Andrzeja Dudy Krzysztof Łapiński oraz socjolog prof. Jarosław Flis z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
Flis podkreślił, że nie są to jeszcze finalne dane. - Szybciej napływają wyniki z mniejszych komisji, które są na wsiach. To będzie się zmieniać w stronę partii, które zdobyły więcej głosów w dużych miastach - wyjaśnił.
Jak dodał partie opozycyjne będą mieć prawdopodobnie więcej głosów, co oczywiście przełoży się na liczbę mandatów. - To wygląda tak, że jedna czy dwie osoby jeszcze się niepokoją o to, czy się dostaną czy nie, ale już mniej więcej wiemy - zauważył socjolog.
Prof. Jarosław Flis: Platforma nie ma już tak silnej pozycji
Według sondażu late poll przygotowanego przez Ipsos dla Polsatu, TVN i TVP, PiS może liczyć na 196 mandatów, KO - 158, Trzecia Droga - 61, Lewica - 30, a Konfederacja - 15.
ZOBACZ: Janusz Korwin-Mikke najpewniej poza Sejmem. Wyprzedziła go żona Bosaka
Prof. Flis odniósł się także do możliwości współpracy KO, Lewicy i Trzeciej Drogi. Ocenił, że "Platforma nie ma już takiej mocnej pozycji jaką miała w latach 2007-2011, kiedy dominowała nad innymi partiami i miała straszak na PSL w postaci Lewicy czy Ruchu Palikota".
- Wszystko zależy od planów i ambicji poszczególnych osób - dodał socjolog.
Krzysztof Łapiński wtrącił, że "prawdziwym gamechangerem" była frekwencja. - Dzięki temu Trzecia Droga ma ponad 14 proc., a nie wszyscy na to liczyli - podkreślił.
WIDEO: Jarosław Flis w "Gościu Wydarzeń" wskazuje, co zdecydowało o wyborczej porażce PiS
Porażka PiS. "Powinni w ostatnich latach spuścić z tonu"
Bogdan Rymanowski zapytał gości, jakie błędy popełniło Prawo i Sprawiedliwość.
- PiS nie zauważyło, że rządzi już osiem lat i ludzie oczekują, że rząd będzie łagodził konflikty, a nie je nakręcał. Atakował lidera opozycji za rzeczy, które działy się osiem lat temu - podkreślił prof. Flis.
ZOBACZ: Wybory 2023. Donald Tusk zdobył w Warszawie więcej głosów niż wszyscy kandydaci PiS
Dodał, że "rząd wybiera się po to, by atakował problemy". - To opozycja zwykle może podgrzewać problemy, bo to ona kumuluje niezadowolenie - wyjaśnił.
Jego zdaniem PiS powinien w ostatnich latach "spuścić z tonu". - W PiS-ie pojawiło się takie wrażenie, że poprzednie wybory wygrało się dzięki trikom, a nie sukcesom gospodarczym i jak zaczęły słabnąć sondaże, to zaczęto wymyślać triki, zamiast pokazać, jak uspokajamy sytuację - stwierdził socjolog. - Wszystko się obróciło przeciwko Prawu i Sprawiedliwości - podsumował.
Goście zostali także zapytani o możliwe relacje przyszłego rządu z prezydentem. - No gorzej niż relacje Andrzeja Dudy i Jarosława Kaczyńskiego to wyglądać może nie będą. Tu wiemy, że relacje były niebanalne. Miejmy nadzieję, że coś się zmieni - ocenił prof. Flis.
Czytaj więcej