Francja: Luwr ewakuowany. Kraj boi się następnych ataków terrorystycznych

Świat
Francja: Luwr ewakuowany. Kraj boi się następnych ataków terrorystycznych
X/@matttttt187
Ewakuacja zwiedzających z Luwru i Wersalu

Tysiące zwiedzających musiało opuścić Luwr, po tym jak muzeum otrzymało pisemne groźby. Popularny obiekt został zamknięty na cały dzień. To jednak nie jedyne problemy Francji. W sobotę alarmy bombowe ogłoszono w Wersalu i na stacji dworca w Lyonie. Kraj ogłosił stan najwyższego zagrożenia terrorystycznego po ataku 20-letniego Czeczena na nauczyciela.

Administracja muzeum przekazała, że w sobotę rano dostała pisemną groźbę, po której zdecydowała się ewakuować około 15 tysięcy zwiedzających. Muzeum na resztę dnia zostało zamknięte.  

 

ZOBACZ: Francja. Nożownik zabił nauczyciela i ranił uczniów. Sprawca był Czeczenem


W tym czasie przeprowadzono kontrolę budynków, w której uczestniczyli pracownicy obiektu i policja.  


Jak podał The Guardian, Luwr zobowiązał się zwrócić koszty każdemu kto wcześniej zarezerwował bilety. 

Nie tylko Luwr. Atrakcje Francji zamykają się w związku z zagrożeniem bombowym 

Jednakże nie tylko Luwr narażony był na niebezpieczeństwo. Kilka godzin po ewakuacji Luwru ogłoszono alarm bombowy w Wersalu. Zagrożenie bombowe obowiązywało także na dworcu kolejowym w Lyonie. W obu miejscach zarządzono natychmiastową ewakuację.  

 

 


W Wersalu ostrzeżenie przed ewentualnym pociskiem nadeszło za pośrednictwem anonimowej wiadomości w internecie. W związku z tym policja przeszukała pałac i jego ogrody.  

Stan najwyższego zagrożenia terrorystycznego we Francji

Francja ogłosiła najwyższy stan zagrożenia terrorystycznego. W całym kraju rozmieszczono siedem tysięcy dodatkowych żołnierzy. Ich liczba ma się zwiększyć w niedzielę i poniedziałek. To konsekwencje ataku 20-letniego Czeczena na 57-letniego nauczyciela. Mężczyzna został zadźgany nożem na dziedzińcu szkoły średniej w Arras.  

 

ZOBACZ: Francja: Stan najwyższego zagrożenia terrorystycznego. Tysiące żołnierzy na ulicach


Podobno podczas tego zamachu napastnik wołał "Allahu Akbar". Został zatrzymany przez policję. Okazało się, że w przeszłości był powiązany z radykalnym islamem i należał do  związku przestępczego o charakterze terrorystycznym.

 
Francuski minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin przekazał, że atak miał związek z wydarzeniami w Strefie Gazy. W kraju rosną obawy, że na jej terytorium przeniesie się kolejna, krwawa odsłona bliskowschodniego konfliktu.  

Karina Jaworska / sgo / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie