Stany Zjednoczone: Polonia ruszyła do urn. "My też mamy prawo do decyzji"
W poprzednich wyborach chciało głosować 350 tysięcy Polaków mieszkających w USA. W tym roku chętnych jest prawie dwa razy więcej. W sobotę Polonia mieszkająca w Stanach Zjednoczonych udała się do urn wyborczych. Jak mówią głosują, "bo chcą coś pokazać".
W całych Stanach Zjednoczonych powstały 52 komisje wyborcze. W sobotę mieszkający tam Polacy ruszyli, by oddać swój głos.
Wybory rozpoczęły się najwcześniej na wschodzie kraju, o godzinie 7:00 czasu lokalnego (13:00 w Polsce). Trwać będą do wieczora - przykładowo w Nowym Jorku zakończą się o godzinie 21:00 (3:00 w Polsce).
Polonia już głosuje. Ogromne kolejki przed lokalami wyborczymi
Zainteresowanych wyborami nie brakuje. Ogromne kolejki ustawiały się jeszcze przed otwarciem lokali. Jak przekazali głosujący reporterce Polsat News Magdzie Sakowskiej "bali się, że później będą stać w jeszcze większych kolejkach".
Do lokali przyszli wszyscy – ci, którzy są w stanach od kilkudziesięciu lat i ci, którzy akurat przyjechali odwiedzić rodzinę.
WIDEO: Polonia rozpoczęła głosowanie
- Polacy chcą coś pokazać, chcą coś powiedzieć i dlatego przyszli. Młodzi ludzie też przychodzą - powiedział jeden z Polaków mieszkających w USA w rozmowie z reporterką.
- Uważam, że jako obywatele Polski mamy prawo do głosowania, jako ludzie, którzy się tam urodzili. Może wrócimy do tego kraju pewnego dnia, więc dlaczego nie? My też mamy prawo do decyzji - zaznaczyła inna głosująca.
ZOBACZ: 2 maja, Dzień Polonii i Polaków za Granicą. Prezydent wręczył odznaczenia
Po podjętych decyzjach komisje będą miały 24 godziny na podliczenie wszystkich głosów. Dla większości osób zasiadających w sztabach nie będzie to pierwszy raz. Mimo to mówią, że presja czasu wciąż ich dotyczy. Jeżeli danej komisji nie uda się policzyć głosów w ciągu doby, to głosy z takiego punktu nie będą brane pod uwagę.