Sąd Najwyższy nie uwzględnił skargę na uchwały PKW. Dotyczyły one zasad liczenia głosów
Sąd Najwyższy oddalił skargę na uchwały Państwowej Komisji Wyborczej. Kontrowersje miały budzić zasady liczenia głosów przez komisje wyborcze.
Skargę wniósł senator Krzysztof Kwiatkowski. - Zwracamy uwagę na absurdalność wytycznych PKW, która, nie wiedzieć czemu, chce wymagać od obwodowych komisji w kraju, co jest mniejszym problemem, ale przede wszystkim za granicą, zbiorczego protokołu zarówno z liczenia głosów do Sejmu, Senatu oraz referendum - mówił wczoraj senator.
Kontrowersje wokół zasad liczenia głosów
Według skarżącego, wytyczne PKW wobec okręgowych komisji wyborczych w kraju i za granicą, które zobowiązane są do zbiorczego dostarczenia wszystkich protokołów w 24 godziny, są błędne. Wskazywał, że w przypadku niedostarczenia przez OKW protokołów z głosowań parlamentarnych i referendalnych w wyznaczonym terminie, wyniki w danej komisji zostaną unieważnione.
ZOBACZ: Wybory 2023. Donald Tusk chce "wykręcić numer PiSowi"
Według skargi "PKW powinna stwierdzić jasno, że najpierw liczymy głosy w wyborach do Sejmu i Senatu, potem przekazujemy protokół, a następnie siadamy do liczenia głosów referendalnych".
Decyzja Sądu Najwyższego
W uzasadnieniu decyzji o nieuwzględnieniu skargi SN uznał, że "wytyczne PKW w tym zakresie prawidłowo realizują jednoznaczne postanowienie Kodeksu wyborczego".
"Modyfikacja wytycznych w kierunku sugerowanym przez skarżącego oznaczałaby niekonstytucyjną ingerencję PKW w materię zastrzeżoną dla ustawodawcy" - wskazano. Jednocześnie SN podkreślił, że aktem wykonawczym, jakim są uchwały PKW, nie można modyfikować treści powszechnie obowiązujących przepisów ustawy.
ZOBACZ: Wybory 2023. 12 października to ostatni dzień na zmianę miejsca głosowania
Zgodnie z przepisem Kodeksu wyborczego, jeżeli "właściwa okręgowa komisja wyborcza nie uzyska wyników głosowania w obwodach głosowania za granicą albo na polskich statkach morskich w ciągu 24 godzin od zakończenia głosowania (...) głosowanie w tych obwodach uważa się za niebyłe. Fakt ten odnotowuje się w protokole wyników głosowania w okręgu wyborczym, z wymienieniem obwodów głosowania oraz ewentualnych przyczyn nieuzyskania z tych obwodów wyników głosowania".
Uzasadnienie SN
W uzasadnieniu czwartkowego orzeczenia SN zaznaczył, że ten przepis Kodeksu wyborczego, a także podobne regulacje obowiązujące w latach 1993-2011, nie znalazły dotychczas zastosowania. "Natomiast sposób zorganizowania głosowania zarządzonego na 15 października br. dodatkowo ogranicza prawdopodobieństwo takiego zdarzenia, komisji wyborczych będzie bowiem działało znacznie więcej i statystycznie każda z nich obejmować będzie mniejszą liczbę wyborców" - ocenił SN.
"W kontekście całokształtu realiów prac komisji obwodowych, realizacja postulatów skarżącego co do sposobu ich zorganizowania, prowadziłaby do znacznych komplikacji i poważnego wydłużenia czasu ustalania wyników głosowania" - uznał SN.
Jednocześnie SN przypomniał, że już we wtorek nie uwzględnił skargi pełnomocnika wyborczego Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Trzecia Droga, w której wnoszono o uchylenie tych dwóch uchwał PKW. Również wówczas SN uznał, że tożsame rozwiązanie w systemie prawnym funkcjonują od 30 lat.
ZOBACZ: Wybory parlamentarne 2023. Mateusz Morawiecki: Polsce grozi potężna kolejna fala migracji
"Nigdy nie były kwestionowane, bo też i nigdy nie zaistniała konieczność jego zastosowania, a prawdopodobieństwo, że stanie się tak obecnie jest relatywnie niższe niż dotychczas wobec zwiększenia o blisko 30 proc. liczby obwodowych komisji wyborczych zorganizowanych poza granicami kraju - z 320 do 417" - wskazano w uzasadnieniu tamtego postanowienia.
Skargę komitetu Krzysztofa Kwiatkowskiego rozpoznano w czwartek w składzie trojga sędziów Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN: Elżbiety Karskiej, Marka Dobrowolskiego i Aleksandra Stępkowskiego
Czytaj więcej