Humniska w szoku po potrąceniu chłopców. "20 metrów i by przeżył"
W Humniskach na Podkarpaciu doszło w środę do tragicznego wypadku. 78-letnia kobieta potrąciła dwóch 11-letnich chłopców. Jeden z nich zmarł na miejscu, drugi trafił do szpitala. Do wypadku doszło na prostym odcinku drogi. Polsat News rozmawiał z dziadkiem chłopca, który przeżył. - Ten, który zginął, 20 metrów i skręciłby w uliczkę, przeżył - powiedział mężczyzna, pokazując miejsce tragedii.
- Myśmy czekali z obiadem i zaglądałem czy wnuka nie ma, a tu telefon, że samochód go potrącił. 150 metrów od domu - opowiedział Polsat News dziadek 11-latka, który przeżył, pan Jan Ryba. - Dzięki Bogu rozmawiał, rano dzwonił, synowa jest z nim - dodał z ulgą mężczyzna.
Powiedział, że ze szkoły wracało wówczas czworo dzieci. - Ten, który nie żyje, chyba przyjął cały impet - zauważył ze smutkiem.
Pan Jan pokazał również miejsce, gdzie kolega jego wnuka, zmarły 11-latek powinien skręcić, schodząc tym samym z drogi. - To tutaj 20 metrów w tę uliczkę i by przeżył - wyjaśnił rozżalony dziadek.
Tragedia w Humniskach. "Dziecko zginęło przez nieudolność ludzi"
W miejscu tragedii przybywa zniczy, mieszkańcom na samo wspomnienie tego, co się stało - łamie się głos.
- Mój wnuczek chodzi tędy - powiedział z płaczem jeden z mężczyzn. - Przyszła mama, przyszła babcia tego, który niestety nie żyje. To było straszne - dodał załamany. - Szkoda po prostu. Tak dziecko wychować i potem, żeby zginęło taką śmiercią tragiczną - dodał inny.
Mieszkańcy są przekonani, że tej tragedii można było uniknąć, gdyby wzdłuż nowo wyremontowanej drogi położono chodnik.
ZOBACZ: Wypadek na A1. Tłum na pogrzebie tragicznie zmarłej rodziny
- Nie ma chodnika, progów zwalniających, jest wąska droga - zauważyła jedna z kobiet. - Małe dziecko zginęło przez nieudolność ludzi, którzy nie zabezpieczyli odpowiednio tej drogi - stwierdził z oburzeniem mężczyzna.
- Ja mam zamiar napisać do Ministerstwa Sprawiedliwości. Nie wiem gdzie, muszę coś zrobić, ja nie wytrzymam - powiedział łamiącym się głosem pan Jan Ryba.
WIDEO: Tragiczny wypadek w Humniskach. Samochód potrącił dwóch 11-latków
Wypadek w Humniskach. Policja bada przyczyny
Do zdarzenia doszło w środę około 13:50 w miejscowości Humniska (woj. podkarpackie). Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierująca oplem 78-letnia kobieta z niewyjaśnionych przyczyn zjechała na pobocze i uderzyła w dwóch 11-latków. Chłopcy wracali ze szkoły.
Na miejscu lądował śmigłowiec LPR. Pomimo podjętej reanimacji jednego z chłopców nie udało się uratować. Drugi trafił do szpitala.
ZOBACZ: Rogaszyce: Wypadek bmw. W internecie pojawiło się nagranie
- Kierująca oplem 78-letnia kobieta, z niewiadomych przyczyn, potraciła dwóch chłopców - powiedział asp. Tomasz Hałka z Komendy Powiatowej Policji w Brzozowie. Siła uderzenia była tak duża, że jednego z chłopców odrzuciło kilka metrów dalej.
Trwa ustalanie przyczyn, dlaczego kobieta wjechała w prawidłowo poruszających się poboczem chłopców. Wiadomo, że 78-latka była trzeźwa.
Za potrącenie ze skutkiem śmiertelnym grozi kara do ośmiu lat więzienia.
Czytaj więcej