Powiew lata w październiku. Temperatury iście letnie, ale parasole też się przydadzą
Ostatnie dni i noce były dość chłodne. Nie brakowało miejsc, gdzie temperatura była zbliżona zaledwie do 7-8 stopni Celsjusza. Idzie jednak spora zmiana w pogodzie. Co warto podkreślić, ciepły front przetoczy się przez nasz kraj w ciągu najbliższych 48 godzin.
Ciepły front dotarł nad naszą zachodnią granicę już tej nocy. Mieszkańcy Polski zachodniej, którzy rano wychodzili do pracy, mogli być nieco zdziwieni, gdy na termometrach zobaczyli nawet i 14-15 stopni na plusie. Okolicami południa ciepła masa powietrza objęła swoim zasięgiem całą lewobrzeżną część kraju, czyli:
- Pomorze,
- Wielkopolskę,
- Dolny Śląsk,
- Opolszczyznę,
- Górny Śląsk.
Mimo zachmurzenia chwilowo nie zagrażają nam duże opady deszczu. Te mogą występować jedynie miejscowo: w okolicach Zatoki Gdańskiej oraz w Bieszczadach, przy granicy z Ukrainą.
ZOBACZ: Tatry. W polskich górach zrobiło się biało. "Pierwszy śnieg tej jesieni"
Towarzyszący ciepłej masie powietrza wiatr stopniowo będzie rozrywał też chmury – głównie piętra niskiego i średniego. Do końca dnia obejmie on swoim zasięgiem praktycznie cały kraj, a temperatury zbliżą się do 21-23 stopni Celsjusza. Najcieplej będzie na Dolnym Śląsku, Opolszczyźnie, Górnym Śląsku i w Wielkopolsce. Nieco niższe temperatury będą dominować na krańcach wschodnich – w Suwałkach, czyli "polskim biegunie zimna", termometry wskażą 14-16 stopni na plusie.
Wieczorem możliwy silny wiatr, który wynikać będzie z rosnącego gradientu barycznego. Szczególnie powinny uważać osoby przebywające w rejonach nadmorskich oraz górskich – tutaj może wiać nawet z prędkością 60 km/h!
Jaka pogoda w nocy z 11 na 12 października?
W nocy nad Polską dokona się znacząca przebudowa pola barycznego, którą w dużej mierze będziemy zawdzięczać nasunięciu się frontu chłodnego znad Morza Norweskiego. Zmianę poprzedzą intensywne opady deszczu, których mogą spodziewać się mieszkańcy całej północnej Polski.
Najszybciej zacznie padać w zachodniopomorskim. W kolejnych godzinach strefa opadów obejmie już całe Pomorze, a także nasunie się nad Wielkopolskę, ziemię łódzką i Mazowsze.
Jaka pogoda 12 października 2023?
Polska będzie podzielona na trzy strefy. W pasie nadmorskim będzie dominować piękna, słoneczna pogoda, jaką zapewni omawiany wcześniej front znad Norwegii i Szwecji. Od Szczecina i Gdańska, aż po Gorzów Wielkopolski, Poznań, Bydgoszcz, Olsztyn i Białystok temperatura będzie zbliżona do 12-13 stopni Celsjusza.
ZOBACZ: Rekord temperatury w Polsce pobity. Tak ciepło w październiku jeszcze nie było
W pasie centralnym (Zielona Góra - Łódź - Warszawa - Biała Podlaska) przez większość dnia możliwe opady deszczu, jednak temperatura będzie nieco wyższa, bo zbliżona do 16 stopni na plusie. Szczególnie intensywne opady możliwe w województwie lubuskim.
Z biegiem czasu niż z północy zacznie wypierać ciepłe powietrze, które od rana będzie utrzymywało się w pasie dzielnic południowych (Dolny Śląsk - Opolszczyzna - Górny Śląsk - Małopolska - Podkarpacie), w wyniku czego pod wieczór strefa opadów przesunie się nad południową część kraju. Najpóźniej zacznie padać na Podkarpaciu.
W nocy sytuacja meteorologiczna w kraju dość stabilna, zanikające opady mogą występować jedynie na ziemi lubelskiej. Na północy i Mazowszu zachmurzenie miejscowe, w innych rejonach kraju dominować będą chmury piętra średniego i wysokiego.
ZOBACZ: Wrzesień najcieplejszym miesiącem w historii. "To wyrok śmierci"
Od Szczecina, przez Bydgoszcz i Warszawę, aż po Lublin termometry wskażą 4-5 stopni na plusie. W Poznaniu, Łodzi i Kielcach około 7-9 st. C, a na południu (Wrocław - Opole - Katowice - Kraków - Rzeszów) nawet 15 stopni powyżej zera!
W piątek Polska będzie podzielona na dwie części: chłodniejszą północną (sięgającą aż do Poznania i Warszawy), z temperaturą zbliżoną do 13-14 stopni oraz południową, zdecydowanie cieplejszą, gdzie słupki rtęci mogą zawędrować nawet do 21 stopni na Górnym Śląsku i w Krakowie, gdzie ciepłe powietrze będzie w dużej mierze "zaciągane" przez Bramę Morawską.
W ciągu dnia i w nocy opady o różnej intensywności możliwe w centralnej i południowej części kraju. Nad ranem, w piątek, sytuacja meteorologiczna zacznie się stabilizować, jednak nie na długo. Wszystkiemu będzie winna przebudowa pola barycznego nad kontynentem, o której szerzej napiszemy jutro.