Wielka Brytania. Aktywista wdarł się na scenę. Obsypał brokatem lidera Partii Pracy
Keir Starmer, lider brytyjskiej Partii Pracy, został obsypany brokatem przez 28-letniego aktywistę z grupy People Demand Democracy. - Mamy kryzys, mamy kryzys - krzyczał wzburzony mężczyzna, gdy był odciągany od polityka przez ochronę. Mimo incydentu polityk kontynuował swoje przemówienie. Aktywista został zatrzymany pod zarzutem m.in. napaści.
Do incydentu doszło na konferencji brytyjskiej Partii Pracy, na początku przemówienia wygłaszanego przez lidera ugrupowania Keira Starmera - informuje Sky News.
Opozycyjny polityk był oklaskiwany przez sympatyków, gdy na scenę wtargnął aktywista w garniturze i T-shircie.
- Prawdziwa demokracja opiera się na obywatelach, polityka wymaga aktualizacji - wykrzyczał mężczyzna, obsypując Starmera różnokolorowym brokatem.
Aktywista obsypał brokatem polityka Partii Pracy
Połyskujące drobinki pokryły ramiona polityka. - Mamy kryzys, mamy kryzys - powtarzał aktywista, gdy był odciągany przez ochronę. 28-latek krzyczał nawet wówczas, gdy był już ciągnięty po podłodze w stronę wyjścia.
ZOBACZ: Francja: Aktywiści chcieli walczyć o klimat. Zatruli rzekę
Mężczyzna został wprowadzony do policyjnej furgonetki i zatrzymany pod zarzutem napaści, zakłócenia spokoju i zakłócania porządku publicznego.
w tym czasie Starmera próbował strzepnąć brokat ze swojej marynarki, ale ostatecznie ją zdjął i z uśmiechem podwinął rękawy. Na jego białej koszuli nadal można było dostrzec migoczące drobinki.
- Jeśli on myśli, że mi to przeszkadza, to znaczy, że mnie nie zna. Protest albo władza, dlatego zmieniliśmy naszą partię - rozpoczął Starmera.
"Ludzie żądają demokracji"
Grupa nazywająca siebie People Demand Democracy poinformowała później, że protestujący działał w jej imieniu.
"Podczas dzisiejszego popołudniowego przemówienia Keira Starmera na konferencji Partii Pracy pojedynczy demonstrant wszedł na scenę i tymczasowo przerwał przemówienie. Osoba ta pokryła Starmera brokatem i miała na sobie koszulkę z napisem 'Ludzie żądają demokracji'" - przekazano w oświadczeniu organizacji.
"People Demand Democracy to nowa grupa wzywająca do modernizacji brytyjskiego systemu politycznego przy użyciu nieposłuszeństwa obywatelskiego, aby przekazać swoje przesłanie. Wzywają do wprowadzenia sprawiedliwego, proporcjonalnego systemu głosowania w wyborach w Westminster oraz stałej, prawnie wiążącej krajowej Izby Obywatelskiej, wybranej w drodze demokratycznej loterii" - czytamy.
ZOBACZ: Wielka Brytania: Oburzające zachowanie policjanta nagrane. Naśmiecił i nie chciał posprzątać
Z oświadczenia wynika, że protestujący, którego nazwiska nie podano, miał powiedzieć: "Partia Pracy została przechwycona, darczyńcy i lobbyści mają większą kontrolę nad Keirem Starmerem niż członkowie ugrupowania. Izba Obywatelska zmusi polityków do słuchania ludzi, rozmontuje ich relacji z bogatymi, spowodowałoby to znaczące zmiany w naszej gospodarce i zlikwidowałoby nierówności".
"28-letni mężczyzna z Surrey został aresztowany w następstwie incydentu, który miał miejsce dziś po południu na konferencji Partii Pracy" - poinformowała później policja Merseyside. "Został zabrany na komisariat policji, gdzie będzie przesłuchiwany" - dodano.
Czytaj więcej