Wojna w Ukrainie. Rosyjskie i białoruskie służby zamierzają wysadzić skład ropy w pobliżu Polski
Rosyjskie i białoruskie służby chcą przeprowadzić atak, za który winą obarczą Ukraińców. Planują wysadzić skład paliw w miejscowości Pryłuki, która znajduje się zaledwie dwa kilometry od granicy z Polską. W operacji udział mają wziąć drony bojowe.
Jak podaje "Ukraińska Pravda" celem rosyjsko-białoruskiego ataku ma paść skład ropy naftowej Brestoblnefteprodukt (to skrót od rosyjskiej nazwy Produkty Naftowe Obwodu Brzeskiego).
ZOBACZ: Słowacja: Robert Fico może przejąć władzę. Nie chce wysyłać broni Ukrainie
Budynek znajduje się w miejscowości Pryłuki pod Brześciem na Białorusi, zaledwie dwa kilometry w linii prostej od granicy z Polską kilka kilometrów na południowy wschód od polsko-białoruskiego przejścia granicznego Terespol-Brześć. Operacja "pod fałszywą flagą" ma zostać wykonana za pomocą dronów, które zrzucą na ten obiekt ładunek wybuchowy.
To akcja planowana od dawna
Według informacji, które pozyskał dziennik "Sprovt" powołując się na źródła w białoruskim podziemiu, Brestoblnefteprodukt jest uznawany za jeden z najbardziej prawdopodobnych celów możliwych ataków terrorystycznych, a do rozpoznania lotniczego jego okolicy miało dojść już w sierpniu.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Ukraińcy zniszczyli tajną rosyjską bazę w Dżankoj. "Zginęła elita GRU"
Jak podkreślają ukraińskie media Siły Obronne Ukrainy działają wyłącznie na terytorium Ukrainy, a Rosjanie potrzebują tej prowokacji, żeby zmniejszyć skalę wsparcia dla Ukrainy na arenie międzynarodowej.
Przypomnijmy, że Komisja Europejska zapewniła, że atak Hamasu na Izrael nie doprowadzi do zmniejszenia unijnej pomocy dla Ukrainy. KE twierdzi, że Rosja będzie chciała wykorzystać wojnę na Bliskim Wschodzie, aby demobilizować Zachód i doprowadzić do zmniejszenia wsparcia dla Kijowa.
Czytaj więcej