Inwazja kleszczy w polskich lasach. Zagrażają miłośnikom grzybobrania. Niepokojące dane
Coraz więcej przypadków boreliozy i kleszczowego zapalenia mózgu notuje się w naszym kraju. Kleszcze nadal czyhają na żywicieli m.in. dlatego, że jest zbyt ciepło, by przestały być aktywne. Taka sytuacja może utrzymać się przez październik, listopad, a nawet grudzień. Grzybiarze i inni lubiący wyprawy do lasu nie powinni więc zapominać, by w domu dokładnie obejrzeć skórę.
Miłośnicy jesiennego grzybobrania nadal powinni mieć się na baczności. W lesie zagrażają im nie tylko trujące muchomory sromotnikowe, które przypominają smaczne, jadalne kanie. Mimo że mamy już jesień, w lasach nadal aktywne są kleszcze. Te małe pajęczaki mogą spowodować poważny uszczerbek na naszym zdrowiu.
Na ofiary czatują chociażby na liściach i nie skryją się, dopóki temperatura we dnie nie zacznie regularnie spadać poniżej 10 stopni. - Może być tak, że będą aktywne jeszcze przez cały listopad i grudzień - przestrzegła w "Wydarzeniach" Joanna Równiak z olsztyńskiego sanepidu.
Pogoda sprzyja kleszczom. Coraz więcej przypadków boreliozy
Coraz cieplejsze jesienie i zimy to niejedyny powód, dlaczego grzybiarze i inne osoby spacerujące po parkach czy lasach powinny sprawdzać po powrocie do domu, czy na ich ciele nie ma nieproszonego "gościa". Przyczyna to także wilgotne lata. Służby sanitarne z Warmii i Mazur alarmują, że już teraz odnotowują niepokojąco dużo przypadków chorób odkleszczowych.
ZOBACZ: Rosja. Nicień powrócił do życia. Syberyjski robak był zamrożony przez tysiące lat
- Mamy prawie dwukrotny wzrost przypadków boreliozy. Do września 2022 roku było ich 522, a obecnie jest 981 - wyliczyła Joanna Równiak, mówiąc o danych ze swojego regionu. O sytuacji mówił też dr Piotr Kocbach, specjalista chorób zakaźnych. - Był taki okres w ciągu lata, że połowę pacjentów na oddziale stanowiły osoby z kleszczowym zapaleniem mózgu - dodał.
Również tych ostatnich chorych przybywa w skali Polski. Widać to w statystykach Państwowego Zakładu Higieny. Już w zeszłym roku osób z kleszczowym zapaleniem mózgu - chorobą wirusową - było rekordowe dużo, bo 445. W 2021 roku odnotowano 210 takich zakażeń, w 2020 r. - 180, a cztery lata temu - 265.
WIDEO: Inwazja kleszczy nieprędko się zakończy. Niepokojące dane
Groźne kleszczowe zapalenie mózgu. Warto się zaszczepić
Objawy takiego zakażenia to m.in. gorączka, ból głowy, wymioty i osłabienie. Dobra wiadomość jest taka, że przeciw niej jest antidotum. - Szczepienie jest kilkudawkowe. Podstawowe uodpornienie trwa mniej więcej około roku. Później co kilka lat jest dawka przypominająca - poinstruował prof. Miłosz Parczewski z Samodzielnego Publicznego Szpitala Zespolonego w Szczecinie.
ZOBACZ: Niemcy potwierdzają: Rośnie liczba zakażeń legionellą
Niestety wciąż nie mamy szczepionki na częściej występującą boreliozę. Ona nie jest chorobą nie wirusową, lecz bakteryjną. Do końca maja odnotowano niemal pięć tysięcy jej przypadków.
Wioleta Toś, która zachorowała na neuroboreliozę, opisała "Wydarzeniom", z jakimi problemami się mierzy. - Potężne zawroty głowy, człowiek po prostu odbija się od ściany do ściany. Sztywnienie karku, nudności... - wymieniała.
Na grzyby do lasu tylko w długich spodniach
Najważniejsza pozostaje profilaktyka. Na wyprawę na łono natury warto ubrać się w długie spodnie i nałożyć skarpety osłaniające stopę i nogę tam, gdzie nie sięgnie nogawka. Wówczas kleszcz nie będzie miał bezpośredniego dostępu do ciała.
Nie zapominajmy też, aby po zakończonej wycieczce dokładnie się obejrzeć. Jeśli zauważymy na sobie kleszcza, trzeba ostrożnie go usunąć i obserwować później, czy na skórze nie pojawia się rumień.
Czytaj więcej