"Pandora gate". "Popularność youtuberów może mieć wpływ na wymiar kary"
- Przestrzeń internetowa jest dokładnie taka sama, jeśli chodzi o odpowiedzialność karną, jak przestrzeń rzeczywista - podkreśliła w Polsat News adwokatka Maria Janik. Wraz z ekspertką z NASK komentowały aferę "pandora gate", która rozgrzała polski internet.
Nie milkną echa afery "pandora gate". Po opublikowaniu filmu przez Sylwestra Wardęgę, w którym ujawnia niewłaściwe zachowania najpopularniejszych polskich youtuberów względem nieletnich dziewczynek, sprawą zainteresowała się prokuratura. Wszczęto śledztwo w tej sprawie.
Na doniesienia zareagował także premier Mateusz Morawiecki. - W państwie polskim nie ma zgody na tolerowanie zwyrodnialców - powiedział. - Ostrzegam wszystkich, którzy chcą krzywdzić dzieci. Spotka was kara najbardziej dotkliwa z możliwych - dodał.
Afera na YouTube. "Pozwalamy na ryzykowne zachowania"
Martyna Różycka kierowniczka działu Dyżurnet.pl w NASK podkreśliła, że problemem jest fakt, że dzieci bardzo często nie chcą mówić o tym, co je spotkało w internecie, a z kolei dorośli "niekoniecznie chcą pytać". Dodała, że Dyżurnet.pl otrzymuje bardzo mało zgłoszeń dotyczących uwodzenia nieletnich, natomiast skala tego zjawiska jest niewątpliwie bardzo duża.
WIDEO: Zobacz co specjalistki mówią o aferze na polskim youtube
Z badania NASK wynika, że zdaniem 36,3 proc. dzieci w wieku 12-14 lat kontrola rodziców nad tym, co oglądają, jest skuteczna, jednocześnie 33,7 proc. sądzi, że nie jest. Sytuacja wygląda nieco inaczej w przypadku osób w wieku 16 lat. Według 48,7 proc. kontrola rodziców nad treściami, jakie oglądają w internecie, nie jest skuteczna. Tylko 23,5 proc. twierdzi, że ta weryfikacja jest dobra.
ZOBACZ: Afera na YouTube: Wardęga publikuje materiał o Stuu. Pilne polecenie dla służb
Na pytanie, czy jesteśmy wystarczająco wrażliwi na tego typu tematy, Różycka powiedziała, że "jesteśmy i wrażliwi, i przewrażliwieni". - Z jednej strony jak rozmawiamy ze znajomymi czy specjalistami, widzimy, co się teraz dzieje, jak reagują media oraz użytkownicy internetu. Te stanowiska są bardzo stanowcze i konkretne. Ale widać też, że pozwalamy na te ryzykowne zachowania, na które jest narażone dziecko. Więc mamy tutaj pewną niekonsekwencję z naszej strony - skomentowała kierowniczka działu Dyżurnet.pl w NASK.
Dodała, że coraz młodsze dzieci korzystają z internetu i są pozostawione same sobie, dlatego edukacja medialna powinna być wdrażana od najmłodszych lat.
ZOBACZ: Afera #PandoraGate na YouTube. Zbigniew Ziobro: Zero tolerancji wobec pedofilii
Niebezpieczne zachowania w internecie. "Edukacja i jeszcze raz edukacja"
- Penalizacja takich zachowań idzie w stronę zaostrzenia odpowiedzialności karnej w tego typu przypadkach. W mojej ocenie najistotniejsza w tym zakresie jest edukacja - mówi z kolei Maria Janik, przewodnicząca Komisji Edukacji Prawnej Naczelnej Rady Adwokackiej.
Jak dodała, "przestrzeń internetowa jest dokładnie taka sama, jeśli chodzi o odpowiedzialność karną, jak przestrzeń rzeczywista". - Jeżeli my uświadamiamy nasze dzieci o tym, aby nie rozmawiały z obcymi pod szkołą, czy uważały na określone zaczepki, to takie same uwagi powinniśmy kierować do przestrzeni internetowej, czyli edukować i jeszcze raz edukować zarówno w zakresie zagrożeń jak i konsekwencji, jakie określone zachowania hejterskie czy cyberprzemoc mają na gruncie odpowiedzialności prawnej - podkreśliła Janik.
ZOBACZ: Afera na YouTube. D. Tusk: Państwo polskie nie zrobiło nic w tej kwestii
"Popularność youtuberów może mieć wpływ na wymiar kary"
Dodała, że wykorzystywanie swojej popularności przez youtuberów do niepokojących zachowań względem dzieci "może mieć wpływ na wymiar kary dla takiej osoby". Wspomniała również, że w wiadomościach, które do tej pory zostały udostępnione do przestrzeni publicznej widać, że dziewczynki bardzo często same stawiały granicę.
- Wskazywały, czy nie są za młode. Zaznaczały, że jest coś nieodpowiedniego (w zachowaniach youtuberów - red.) - mówiła Janik. Przyznała, że jest przekonana, iż ograny ścigania oraz sąd będą brać pod uwagę również to, czym mężczyźni inicjujący kontakt się zajmują i jaki to miało realnie wpływ na tak młode osoby.
ZOBACZ: Mateusz Morawiecki reaguje na skandal po meczu Legii Warszawa. "Poleciłem MSZ pilne działania"
Dodała, że jeśli dziecko powie rodzicowi czy opiekunowi o jakichkolwiek niebezpiecznych zachowaniach w internecie, należy niezwłocznie powiadomić organy ścigania, najlepiej kierując takie zawiadomienie na piśmie. Trzeba również zabezpieczyć wszelkie dowody, robiąc screeny wiadomości, linków czy komentarzy. Przypomnijmy, że to właśnie dzięki przechowywaniu różnego rodzaju korespondencji przez dziewczyny, Wardęga mógł stworzyć film, demaskujący zachowania polskich youtuberów.
Czytaj więcej