Donald Tusk: Ci, którzy zorganizowali sprzedaż wiz, przygotowali kolejny numer
Lider Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk spotkał się z wyborcami w Przemyślu na Podkarpaciu. - Rząd zdradził was tak, jak zdradził Polskę jako państwo, które miało pilnować swoich i europejskich granic - mówił polityk odwołując się m.in. do afery wizowej. Twierdził też, że premier Mateusz Morawiecki "opowiada bajki" na unijnym szczycie w hiszpańskiej Grenadzie. Nawiązał również do afery wizowej.
Donald Tusk przemawiając do mieszkańców Przemyśla podkreślał, że jest miasto-ratownik, ponieważ przez pierwsze tygodnie wojny to właśnie tam przybyło najwięcej uchodźców.
- Odnajduję tu ludzi, którzy mają siły. Przemyśl, Podkarpacie - to brzmi dumnie. Ale i są ludzie z obawami, a dzisiaj słyszę, że te lęki są jeszcze większe - przekazał lider PO nawiązując do afery wizowej.
ZOBACZ: Afera wizowa. Zbigniew Ziobro: Donald Tusk z całą pewnością był szmuglerem imigrantów
- Kiedy wchodziłem do was, usłyszałem premiera Morawieckiego, który dzisiaj w Hiszpanii opowiada kolejne baśnie o tym, jak rząd PiS i on osobiście, chcą uszczelnić granice i walczą z nielegalna migracją. Człowiek, który stanął na czele rządu organizującego największy przerzut nielegalnych i legalnych migrantów w historii ostatnich lat, a być może w ogóle w całej historii Europy - powiedział.
D. Tusk: W grę wchodziły nawet setki miliardów złotych
Jak dodał: Tu, na Podkarpaciu i w Przemyślu - słowa: szczelna granica, bezpieczne terytorium, dobre sąsiedztwo, odpowiedzialna władza - ważą dwa, trzy razy więcej. - Ludzie, którzy zorganizowali na gigantyczną skalę sprzedaż polskich wiz, często w mechanizmie korupcyjnym, krzyczą nieustannie: pilnujemy granicy, nie damy nielegalnym migrantom zalać Polski, ani Europy, a wydawali setki zezwoleń - mówił były premier.
Tusk ostrzegł, że "przygotowali też już kolejny numer". - To może być kolejne 400 tysięcy, mówię o migrantach z krajów afrykańskich i azjatyckich - mówił. Zdaniem polityka afera wizowa "ujawnia prawdziwe intencje tych ministrów, wiceministrów, polityków PiS-u, którzy musieli od początku wiedzieć, że w grę wchodzą jakieś setki milionów, a nawet miliardy złotych za handel polskimi wizami".
ZOBACZ: "Afera wizowa". NIK rozpoczął kontrolę w ministerstwie
- W grę wchodzi upadek reputacji Polski, jako państwa odpowiedzialnego, że w grę wchodzi nasze bezpieczeństwo, bo wśród tych setek tysięcy migrantów pojawiły się także osoby, o których wywiady państw zachodnich, w tym USA, sadzą że mogą być osoby przygotowujące zamachy terrorystyczne - powiedział.
- Chciałbym, żebyście byli świadkami i nośnikami prawdy na temat tego, co ten rząd zrobił i czego nie zrobił w tej kwestii. Zdradził was tak, jak zdradził Polskę jako państwo, które miało pilnować swoich i europejskich granic, a do tego okrasił tę zdradę interesów narodowych nieustającym kłamstwem - powiedział Tusk.
Jak podkreślił "do ostatniego dnia przed wyborami będą starali się wmówić Polkom i Polakom, jak to bardzo walczą o szczelne granice i bezpieczne polskie terytorium".
D. Tusk: Kradną, bo nie boją się wyroków
Premier nawiązał również do propagandy, którą jego zdaniem stosuje PiS.
- Kradną, bo nie boją się wyroków, bo podporządkowali sobie sądy, kłamią, bo podporządkowali sobie media. Każdy, kto sięga do prawdziwych źródeł informacji, już nie zagłosuje na partię PiS, ale to trzeba wiedzieć. PiS może liczyć na głosy tych, których zniewolił tą propagandą - komentował.
ZOBACZ: Donald Tusk: Bardzo doceniam poziom niezależności Polsatu
- Codziennie mam nowy materiał do tego ponurego serialu, co PiS zrobił złego - mówił. Przypomniał odwołując się do raportu NIK o TVP, że zamiast pieniędzy na leczenie chorych dzieci fundusze zostały przekazane na telewizję publiczną, którą nazwał "tak zwaną szczujnię rządową" i "fabryką kłamstw, w której nie ma granic".
- Wiecie, dlaczego w TVP nigdy nie puścili mojej konferencji na żywo? Bo jak jest na żywo, nie można skłamać, ludzie by widzieli wtedy, że ja mówię po polsku, nie po niemiecku - zażartował polityk.
"Jarek, gdzie się chowasz?"
Tusk odniósł się również do zbliżającej się przedwyborczej debaty na której zamiast prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, pojawi się premier Mateusz Morawiecki. Jak stwierdził "Kaczyński abdykował, chowa się i właściwie jesteśmy świadkami zmiany szefostwa w PiS-ie, bo tak to wygląda".
- Mam ochotę krzyknąć: Jarek, gdzie jesteś, gdzie się chowasz? - powiedział.
Tusk odpowiedział na pytanie ośmiolatka
Donald Tusk zmierzył się także z pytaniem z publiczności, w tym od ośmioletniego Oskara, który zapytał: Czy w szkole będzie bezpiecznie, czy nie będzie już ciężkich plecaków i czy będę mógł sobie zrobić z panem zdjęcie?
Polityk odpowiedział, że szkoły nie są po to, by zmuszać uczniów do "uczenia się na blachę". - Szkoła musi być miejscem, gdzie uczy się ochrony przed kłamstwem, przemocą i złem - powiedział. Podkreślił, że należy też korzystać z internetu, które jest "źródłem cennej wiedzy", ale też trzeba informować o niebezpieczeństwach z niech płynących.
Czytaj więcej