Adam Glapiński: Mam gdzieś kampanię. Przepraszam, że sukces przyszedł przed wyborami

Biznes
Adam Glapiński: Mam gdzieś kampanię. Przepraszam, że sukces przyszedł przed wyborami
Polsat News
Adam Glapiński na "tradycyjnej", comiesięcznej konferencji prasowej poświęconej stanowi gospodarki Polski

- Inflacja spada gwałtownie, szybko. W ostatnich miesiącach spadła o ponad połowę - powiedział na konferencji szef NBP Adam Glapiński. Spadek poziomu wzrostu cen z 18,4 proc. w lutym do 8,2 proc. we wrześniu nazwał "niespotykanie szybkim", a w kwestii wahania się inflacji mówił, że "idealna równowaga jest na cmentarzu". Jak zapewniał, jesteśmy świadkami "wielkiego sukcesu".

Na czwartkowej konferencji szef NBP krytykował "pseudoekonomistów", których opinie - w jego ocenie - można streścić jako "Inflacja bardzo spada, ale w rzeczywistości nie spada, tylko rośnie". - Powinni pamiętać, ci pseudoekonomiści, że to, co mówią, zostaje. W internecie nic nie ginie - podkreślił.

 

W jego ocenie inflacja "spada gwałtownie, szybko". - W ostatnich miesiącach spadła o ponad połowę - wyliczył, podpierając się danymi GUS oraz Eurostatu.

Szef NBP: Inflacja od pół roku jest mniej więcej jednakowa

Adam Glapiński podawał też, że w ciągu ostatnich pięciu miesięcy, "patrząc miesiąc do miesiąca, ceny spadły lekko". - W sześciu miesiącach utrzymały się mniej więcej na tym samym poziomie - dodał.

 

ZOBACZ: Ile zarabia rolnik? Dane GUS zaskakują

 

Jego zdaniem "jest atak, że NBP podaje się się inflacje z miesiąca na miesiąc". - Wykorzystuje się fakt, że przeciętny człowiek nie ma do tego głowy, inne zajęcia, zainteresowania, nie rozróżnia określeń - mówił prezes banku centralnego.

 

Przypomniał, że we wrześniu tego roku inflacja wyniosła 8,2 proc., a w lutym - 18,4 proc. Nazwał to "niespotykanie szybkim spadkiem". - Ważniejszy fakt: inflacja od pół roku mniej więcej jest jednakowa. Ten "płaskowyż", który został obśmiany, a który wszedł do powszechnego użytku. Inflacja prawie się nie zmienia - uznał.

Adam Glapiński: Nie jesteśmy w świecie wysokiej inflacji, tylko umiarkowanej

Glapiński zarzucił też, iż informacji, że ostatnim miesiącem, gdy wzrosły ceny, był kwiecień, "próbuje się nie dopuszczać do zwykłych ludzi, konsumentów, Polaków". - Przecież to bardzo radosny fakt. Wszystko jedno, czy Iksiński popiera partię X, Y, Z, czy jest konserwatystą, lewakiem, anarchistą, monarchistą, co to ma do rzeczy? - pytał.

 

Jak ogłosił, "wszyscy na to pracowaliśmy". - Nie tylko NBP, każdy Polak, ponosząc niedogodności wysokiej inflacji - przypominał, zauważając, iż zeszliśmy z wysokiej inflacji i "nie jesteśmy w jej świecie".

 

ZOBACZ: Ceny chleba idą w górę. Czy kolejne miesiące przyniosą kolejne podwyżki?

 

- Jesteśmy w świecie inflacji umiarkowanej, już sama nazwa jest przyjemniejsza o wiele. Wszyscy się z tego cieszmy (...). I szef opozycji, i szef rządu, powinni się tak samo z tego cieszyć - oceniał.

"Na cmentarzu jest równowaga. Jeśli jest życie, inflacja wynosi kilka procent"

Szef NBP podkreślał, że osiągnięcie, o którym wspomniał, jest "bardzo dobre" w stosunku do innych krajów. - Ale jest cały szereg państw, gdzie ta inflacja spada, kończy się. Idziemy bardzo szybko do inflacji tzw. pełzającej, która w normalnych warunkach nie jest dostrzegana przez obywateli, jeśli nie dotyczy np. tylko żywności - mówił.

 

Jak przypominał, cel inflacyjny banku centralnego to 2,5 proc. - Ale inflacja 5 proc. to co innego niż 18,4 proc., czymś, co się zdarza w normalnym rozwoju gospodarczym (...). Jak wejdziemy w dopuszczalny celem inflacyjnym margines to już w ogóle będziemy w domu. Jak to się mówi w strzelectwie, rozrzut się liczy - stwierdził.

 

ZOBACZ: Ukraina zawiesiła skargę przeciwko Polsce

 

Zaznaczył, że inflacja się nie waha, jeśli gospodarka jest "martwa, nie żyje, nie rozwija się". - Na cmentarzu jest idealna równowaga, spokój i cisza. Ale jeśli jest życie, następują różne procesy, które powodują, że ta inflacja zawsze wynosi tych kilka procent, przy czym kraj, który się rozwija szybciej, ma zawsze wyższą inflację - zastrzegł.

"Inflacja leci na łeb, na szyję"

Glapiński wyliczył też nazwy niektórych mediów, by "przestały szkodzić Polakom, dopuściły elementarne informacje". - Wiem, że były plany, aby inflacja, drożyzna, była głównym tematem kampanii wyborczej. Mam gdzieś tę kampanię, nie obchodzi mnie i to, że nie jest tematem, cieszy mnie jako obywatela i prezesa NBP - powiedział.

 

Według Glapińskiego "jesteśmy świadkami wielkiego sukcesu". - Przepraszam, że ten sukces przyszedł teraz, przed wyborami. Równie dobrze mógłby się zdarzyć miesiąc czy dwa po wyborach, na co niektórzy liczyli, bo inflacja leci na łeb, na szyję - uznał.

 

ZOBACZ: Karetki mają problem z paliwem. "Niewyobrażalny skandal". Jest odpowiedź Orlenu

 

Glapiński oszacował też, że w następnym miesiącu inflacja wyniesie 7 proc. "z czymś", pod koniec roku wyniesie 6-7 proc., a w połowie 2024 roku - 5 proc.

Inflacja poniżej 10 proc. Dane GUS

We wtorek stopy procentowe obniżyły się o 0,25 proc. Oznacza to, że ta referencyjna - interesująca kredytobiorców - wynosi teraz 5,75 proc. w skali roku. To druga z rzędu obniżka stóp, którą zarządziła Rada Polityki Pieniężnej, na czele której stoi prezes NBP Adam Glapiński.

 

Przez rok - do września - stopy pozostawały bez zmian na pułapie 6,75 proc. Z kolei wcześniej istotnie wzrosły, startując z najniższego historycznie poziomu 0,1 proc.

 

ZOBACZ: Na stacjach brakuje paliwa? R. Fogiel i G. Schetyna założyli się na antenie

 

Środową decyzję RPP poprzedziła publikacja danych o inflacji. GUS oszacował, że w zeszłym miesiącu tempo wzrostu cen wyniosło 8,2 proc., gdy w sierpniu było to 10,1 proc.

RPP spodziewa się dalszych spadków cen

Poziom stóp znów się obniżył, bo - jak wyjaśniała Rada - jest to związane właśnie z mniejszą inflacją. Jak dodała w oświadczeniu, dalsze decyzje ws. stóp "będą zależne od napływających informacji dotyczących perspektyw inflacji i aktywności gospodarczej", a NBP "będzie nadal podejmował wszelkie niezbędne działania dla zapewnienia stabilności makroekonomicznej i finansowe".

 

Zdaniem Rady, która powołuje się na dane GUS, "można szacować, że we wrześniu ponownie obniżyła się także inflacja bazowa".

 

"W sierpniu ceny produkcji sprzedanej przemysłu były ponownie niższe niż przed rokiem, potwierdzając wygasanie większości zewnętrznych szoków podażowych oraz ograniczenie presji kosztowej. Wraz z niską dynamiką aktywności gospodarczej będzie to oddziaływać w kierunku dalszego spadku dynamiki cen dóbr konsumpcyjnych w kolejnych kwartałach" - zauważyła RPP.

Wiktor Kazanecki / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie