Tragiczna pomyłka pilota. 27-latka osierociła troje dzieci
Samantha Hayes zginęła na terenie małego lotniska w Oklahomie w Stanach Zjednoczonych. 27-latka została uderzona przez skrzydło samolotu podchodzącego do lądowania. Okoliczności wypadku wyjaśniają służby. Kobieta osierociła troje dzieci.
Do nieszczęśliwego wypadku doszło w ostatni piątek po południu. Samantha Hayes kosiła trawnik kosiarką samojezdną na terenie lotniska Broken Bow. W tej samej chwili do lądowania podchodził lekki samolot turystyczny Beechcraft Bonanza. Za sterami maszyny siedział 70-letni James Baxter.
Z relacji "New York Post" wynika, że pilot zauważył kobietę tuż przed wylądowaniem. Starał się podnieść maszynę, ale nie był w stanie uzyskać odpowiedniej wysokości. Skrzydło samolotu uderzyło 27-latkę w głowę, zginęła na miejscu.
ZOBACZ: Włochy: Ferrari uderzyło w lamborghini. Jest nagranie z tragicznego wypadku
W wyniku zdarzenia 70-letni pilot nie odniósł żadnych obrażeń. Do tej pory nikomu nie postawiono zarzutów w sprawie. Zarządzająca miastem Broken Bow Vickie Patterson przekazała, że obecnie nie może podać żadnych szczegółów, dopóki trwa dochodzenie Federalnej Administracji Lotnictwa. "New York Post" informuje, że lotnisko nie zatrudnia kontrolerów lotów, a decyzję o lądowaniu i starcie ogłaszają sami piloci.
Śmierć 27-latki na lotnisku. Osierociła troje dzieci
Samantha Hayes była zatrudniona w miejskim oddziale parków Broken Bow. Osierociła troje dzieci.
Znajomi kobiety są zdruzgotani jej śmiercią. "Była najsłodszą osobą, którą kiedykolwiek spotkałam. Nigdy nie słyszałem, by przeklinała lub kłóciła się z kimkolwiek. Miała przed sobą całe życie, wraz ze swoimi dziećmi" - napisała jedna z przyjaciółek zmarłej w mediach społecznościowych.
ZOBACZ: Podlaskie. Wypadek podczas pościgu. Policjanci trafili do szpitala
Z relacji innej znajomej wynika, że Hayes była samotną matką. "Ciężko pracowała, by zapewnić dzieciom bezpieczny i kochający dom" - dodała.
Kondolencje rodzinie i przyjaciołom kobiety złożyli przedstawiciele miasta. "Jesteśmy zdruzgotani i załamani. Naszym priorytetem jest bezpieczeństwo pracowników. Bardzo ważne jest, abyśmy ustalili, w jaki sposób doszło do tego wypadku" - wskazała Vickie Patterson.
Czytaj więcej