"Afera wizowa". NIK rozpoczął kontrolę w ministerstwie
Kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli weszli do siedziby MSZ, gdzie mają badać sprawę tzw. "afery wizowej". Rzecznik NIK wskazał, że odbyło się spotkanie kontrolerów z dyrektorem generalnym w ministerstwie. Podkreślił też, że kontrola "nie ma żadnego związku z nadchodzącymi wyborami".
W środę Najwyższa Izba Kontroli "podjęła pierwsze czynności kontrolne w siedzibie Ministerstwa Spraw Zagranicznych, w związku z tzw. 'aferą wizową'" - czytamy w komunikacie NIK.
Kontrolerzy mają sprawdzić "wszystkie fakty, okoliczności oraz nieprawidłowości" w MSZ, które pojawiały się w przestrzeni medialnej oraz wynikają z treści pism, jakie otrzymywała Najwyższa Izba Kontroli. NIK zapewnia, że opinia publiczna zostanie poinformowana o szczegółach sprawy.
- Nie mogę udzielić żadnych szczegółowych informacji dotyczących zakresu kontroli, ponieważ jest to już tajemnica kontrolerska - wskazał w rozmowie z Polsat News rzecznik NIK Marcin Marjański. Wskazał jednak, że odbyło się spotkanie kontrolerów z dyrektorem generalnym w ministerstwie. - Są przedstawiane dokumenty, które upoważniają kontrolerów NIK do przeprowadzania czynności kontrolnych - zaznaczył i dodał, że kontrolerzy poinformowali też w MSZ, jakich dokumentów będą wymagać.
Marjański podkreślił też, że kontrola "nie ma żadnego związku z nadchodzącymi wyborami".
"Afera wizowa". Śledztwo prokuratury
Prokuratura Krajowa poinformowała w połowie września, że prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy wydawaniu 268 wniosków o przyspieszenie wydania wizy.
ZOBACZ: Afera wizowa. MSZ podało dane dotyczące wydawania wiz cudzoziemcom
MSZ w swoim oświadczeniu zaznaczyło, że iż "nie jest prawdą, że osoby aplikujące o wizę otrzymywały ją bez jakiegokolwiek sprawdzenia", a "poziom wydawanych decyzji o odmowie wydania wiz jest bardzo zróżnicowany. W skrajnych przypadkach wynosić może nawet 90 proc. wszystkich złożonych wniosków dla danego celu”.
Z. Rau: Nie czuję się odpowiedzialny
"Afera wizowa" była też tematem rozmowy w "Gościu Wydarzeń". Bogdan Rymanowski pytał Zbigniewa Raua czy minister czuje się odpowiedzialny za nieprawidłowości w wydawaniu wiz i czy powinien ponieść odpowiedzialność polityczną. - Gdybym czuł się odpowiedzialny za to, że przyspieszano, zgodnie ze stanowiskiem prokuratury 260 wiz w okresie, kiedy wydano prawie dwa miliony, z tego półtora dla Białorusi i Ukrainy, to na pewno bym zrezygnował - stwierdził Rau.
ZOBACZ: Z. Rau: Kanclerz Niemiec zobaczył, że trzeba pomagać D. Tuskowi
- Ale nie czuje się pan odpowiedzialny? - dopytywał dziennikarz w Polsat News.
- Ależ oczywiście, że nie - odparł minister.
Czytaj więcej