Warszawa. Ulicami stolicy przeszedł "Marsz Miliona Serc"

Polska
Warszawa. Ulicami stolicy przeszedł "Marsz Miliona Serc"
Polsat News/Facebook/Platforma Obywatelska
"Marsz Miliona Serc" w Warszawie

- Dzisiaj cały świat patrzy na Warszawę. Dzisiaj znowu wszyscy macie prawo czuć się dumni - podkreślił Donald Tusk podczas "Marszu Miliona Serc". Lider PO zwrócił się też do prezesa PiS. - Sami zostaliście, panie Kaczyński - powiedział. Dane o frekwencji są bardzo rozbieżne. Ratusz wskazuje liczby podobne do organizatorów. Policja nieoficjalnie podaje zupełnie inne wartości.

  • "Marsz Miliona Serc" zakończył się wystąpieniem Donalda Tuska, na którym lider PO przekazał, że w wydarzeniu udział wzięło milion uczestników. Ratusz podaje podobne dane, policja nieoficjalnie - zupełnie inne.
  • W trakcie marszu głos zabrali między innymi Rafał Trzaskowski, Włodzimierz Czarzasty, Robert Biedroń, Michał Kołodziejczak i Jerzy Owsiak.
  • Tusk podkreślał, że marsz jest "trzecią falą solidarności", po WOŚP i "Solidarności" z lat 80. - Idziemy w tym marszu po zupełnie nową Polskę - wskazywał Rafał Trzaskowski.

 

- Niemożliwe stało się możliwe. Kiedy widzę to może serc, kiedy widzę te setki tysięcy uśmiechniętych twarzy, to dobrze czuję, że nadchodzi przełomowy moment w historii naszej ojczyzny - powiedział Donald Tusk, podczas rozpoczęcia marszu.

 

- Niektórzy dzisiaj, nieliczni, uciekli ze stolicy. Nie chcieli was widzieć - dodał, nawiązując do konwencji PiS w Katowicach. - Ale cała Polska, która się dzisiaj tutaj zebrała, pójdzie za nimi. Dzisiaj cały świat patrzy na Warszawę. Dzisiaj znowu wszyscy macie prawo czuć się dumni - mówił dalej lider PO.

 

WIDEO: Wystąpienie Donalda Tuska

 

 

- Tej siły już nic nie zatrzyma. Niech nikt w szeregach władzy nie ma złudzeń. Zmiana jest nieuchronna. Na lepsze - podkreślił Tusk, dodając, że wiarę w zwycięstwo dał Rafał Trzaskowski, który zdobył 10 milionów głosów w kampanii prezydenckiej.

R. Trzaskowski: Obudziły się miliony

- To tylko początek. Idziemy w tym marszu po zupełnie nową Polskę. Widzę, że miliony się obudziły - wskazał sam Trzaskowski. - Idziemy pełni odwagi i determinacji w kierunku przyszłości, w kierunki Polski, która jest tolerancyjna, różnorodna i uśmiechnięta - kontynuował.

 

 

Prezydent Warszawy podkreślał, że naw wybory należy pójść ze względu na przyszłe pokolenia. - Dla tych dzieci, żeby nie musiały patrzeć jak ich mamy są bite pałkami, tylko dlatego, że walczą o swoje prawa. Żeby dzieci z niepełnosprawnościami nie musiały patrzeć jak ktoś popycha ich mamy, bo walczą o ich prawa - podkreślał.

 

WIDEO: Wystąpienie Rafała Trzaskowskiego

 

 

- Żeby nikt nie atakował dzieciaków z tęczowymi torbami, dlatego że się komuś nie podobają, bo walczą o swoje prawa. Żeby nikt nikomu nie odbierał godności, bo godność i wolność jest najważniejsza - zaznaczył Trzaskowski.

W. Czarzasty: Chcę, żeby kler nie mówił jak mamy żyć

Tusk dziękował też i składał życzenia Lechowi Wałęsie, który niedawno skończył 80 lat. Dziękował też politykom Lewicy - Włodzimierzowi Czarzastemu i Robertowi Biedroniowi, którzy biorą udział w marszu.

 

- Uważam, że po wyborach opozycja stworzy wspólny rząd - powiedział Czarzasty. Jego zdaniem w nowej Radzie Ministrów znajdzie się miejsce dla Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Trzeciej Drogi. - Marzę o Polsce, w której jest państwo świeckie, żeby kler nie mówił nam co mamy robić, kogo kochać i w jaki sposób. Tym bardziej, że te rady płyną z Dąbrowy Górniczej - powiedział polityk.

 

 

- Chcę, żeby kler płacił podatki. (...) Żeby był równy wobec prawa, żeby pedofil był przenoszony z parafii do więzienia, a nie z parafii do parafii. Chcę, żeby kler nie dostawał ziemi za darmo, którą potem sprzedaje Mateuszowi Morawieckiemu. Chcę, żeby kler trzymał ręce daleko od kobiet - wskazał.

 

Transmisja "Marszu Miliona Serc"

 

 

Wśród postulatów pojawiły się też legalna aborcja do 12 tygodnia. - Chcę, żeby ten dureń nie opowiadał, że kobiety nie rodzą tylko dlatego, że dają w szyję, żeby kobiety miały zabezpieczone żłobki, przedszkola, żeby mogły pracować. Chcę, żeby szkołą była tolerancyjna, otwarta (...), żeby w szkole skończyła się religia, a zaczęły posiłki dla dzieci - mówił Czarzasty. Wskazał też, że będzie domagać się zmiany konkordatu, a jeżeli to nie będzie możliwe, to jego rozwiązania. Wskazywał też na potrzebę budowy mieszkań.

 

Głos zabrali też Robert Biedroń, Michał Kołodziejczak i Jerzy Owsiak.

Dane o frekwencji

- Ten marsz jeszcze się nie zaczął, a jest już nas prawie milion - powiedział Donald Tusk przed startem pochodu. Tymczasem Polska Agencja Prasowa podała nieoficjalne dane policji.

 

 

Według źródła PAP, na starcie marszu, na rondzie Dmowskiego było 60 tysięcy osób. Natomiast na trasie przemarszu znajdowało się wówczas 100 tysięcy. "Do Warszawy dotarło 448 autokarów z manifestantami. To mniej niż przy okazji marszu 4 czerwca, gdy przyjechało ich 1100" - podała agencja.

 

Kiedy zgromadzeni maszerowali już ulicami Warszawy, Sławomir Nitras powiedział do nich, że jest ich więcej niż milion.

 

Przed godziną 15:00 rzeczniczka stołecznego ratusza przekazała w rozmowie z polsatnews.pl, że służby miejskiej potwierdzają frekwencję "około miliona osób". - To największa demonstracja w historii Warszawy - wskazała Monika Beuth i dodała, że uczestnicy zgromadzenia szczelni wypełnili trasę przemarszu na długości 4,4 kilometra.

 

- Jest nasz więcej niż milion. Uczestniczymy dzisiaj w wydarzeniu naprawdę wyjątkowym - powiedział Donald Tusk na rondzie Zgrupowania AK "Radosław".

Donald Tusk: Największa manifestacja w historii Polski

- To największa, polityczna manifestacja w historii Polski. To największe, polityczne zgromadzenie dzisiaj na świecie - powiedział szef PO w swoim drugim wystąpieniu podczas marszu. - Tu jest naród, tu jest Polska - zaznaczył.

 

Na wiecu występował również Jerzy Owsiak. Potem Tusk nawiązał do "Solidarności" za czasów Wałęsy i następnie do obecności lidera Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. - Jerzy Owsiak postanowił wzbudzić drugą falę solidarności. Kiedy tysiące i miliony ludzi zrozumiało solidarność równie głęboko, kiedy lata wcześniej trzeba było stanąć przeciwko złej władzy, Jurek Owsiak i wy wszyscy pobudziliście drugą falę solidarności, która była arcypolska i arcychrześcijańska - podkreślił.

 

 

- Dzisiaj to zgromadzenie ponad miliona ludzi z całej Polski, miliona kobiet i mężczyzn, dzieci i starszych, jest trzecią falą solidarności. Znowu czegoś nowego się uczymy. Znowu nauczyliśmy się nowej solidarności. Zrozumiałem to dzisiaj - wskazał szef Platformy Obywatelskiej.

 

ZOBACZ: "Marsz Miliona Serc". Rafał Trzaskowski: Idziemy po zupełnie nową Polskę

 

Tusk wskazał też, że "całe nasze życie jest nieustanną walką". - Jeśli nie walczymy, jeśli nie wierzymy w swoje siły, to wolność, sprawiedliwość, uczciwość, bywają bezradne - stwierdził.

Tusk do Kaczyńskiego: Sami zostaliście

Szef PO zwrócił się też do lidera PiS. - Sami zostaliście, panie Kaczyński. Ze swoją nienawiścią, pogardą i partyjnymi towarzyszami. Sami jak palec - powiedział.

 

 

- Wiecie kiedy tak trudno wyzwolić tę energię, ten potencjał, tę siłę, która w nas wszystkich drzemie? - pytał Tusk zgromadzonych na marszu. - Kiedy karły rządzą wielkim narodem, mówię o politycznych karłach, nie czepiam się centymetrów - dodał.

 

- Mamy trochę podobne słowa do marszałka (Piłsudskiego - red). Mamy naprawdę wspaniały naród, tylko władza jest... tu nie będę kontynuował cytatu - zaznaczył Tusk. - Nie wstydźcie się wielkich słów. Powiedziałem sobie, że nie będę się wstydził patosu, wielkich emocji. Ja kocham Polskę, byłbym gotów oddać życie za moją ojczyznę, za Polskę, za przyszłość moich dzieci i wnuków - powiedział podczas wiecu Donald Tusk.

 

Jakub Krzywiecki / Agata Sucharska / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie