Śmiertelny wypadek na autostradzie A1. Policja wydała komunikat

Polska
Śmiertelny wypadek na autostradzie A1. Policja wydała komunikat
Polsat News / KM PSP w Piotrkowie Trybunalskim
Bmw rozbite w wypadku na autostradzie A1

Policja wydała oświadczenie w sprawie śmiertelnego wypadku, do którego doszło na autostradzie A1. "Apelujemy o nierozpowszechnianie plotek i niesprawdzonych informacji" - przekazano w komunikacie. Ujawniono też nowe informacje na temat sprawcy.

W sobotę w mediach społecznościowych pojawił się policyjny komunikat, w którym podkreślono, że sprawa wypadku drogowego na A1 jest obecnie przedmiotem śledztwa Prokuraturę Okręgową w Piotrkowie Trybunalskim. 

 

"Pragniemy podkreślić, że wbrew fałszywym informacjom, które krążą w internecie, kierowcą BMW nie był funkcjonariusz Policji, czy też syn funkcjonariusza jakiejkolwiek służby. Nie był to również polityk czy inna osoba zajmująca stanowisko publiczne. Działamy w sposób transparentny" - przekazano w oświadczeniu. 

 

Dodano, że "dla Policji oraz organów ścigania nie ma znaczenia status społeczny, zajmowane stanowisko czy wykonywany zawód uczestników opisywanego zdarzenia drogowego". "Apelujemy o nierozpowszechnianie plotek i niesprawdzonych informacji" - napisano. 

 

Później policja w odpowiedzi na wątpliwości profilu "bandyci drogowi" napisała, że kierowca bmw "Nie ma żadnego wuja policjanta, ani cioci, taty czy mamy. Kto tak twierdzi celowo dezinformuje społeczeństwo. Podobnie - twierdząc, że kierowca BMW został ustalony dopiero po upublicznieniu filmików, gdy tymczasem już na miejscu zdarzenia policjanci wykonali z nim czynności".

 

Wypadek na A1. Zginęła rodzina, w tym dziecko 

W sobotę 16 września br. po godz. 19 na autostradzie A1 w Sierosławiu (woj. łódzkie) w tragicznym wypadku z udziałem samochodów bmw i kia zginęła trzyosobowa rodzina, w tym pięcioletnie dziecko.

 

Pierwotne informacje wskazywały, że w zdarzeniu uczestniczył tylko jeden pojazd - kia, która "z niewyjaśnionych przyczyn" zajęła się ogniem. Potem jednak do sieci trafiło nagranie, na którym widać uszkodzone bmw, a jego 31-letni kierowca - jak się okazało - mógł doprowadzić do wypadku. 

 

Z ustaleń biegłego wynika, że samochód bmw, który uczestniczył w wypadku na A1, jechał z prędkością co najmniej 253 km/h.

 

Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie