Górski Karabach przestanie istnieć. Prezydent rozwiązał państwo, a ludność masowo ucieka do Armenii
Prezydent Górskiego Karabachu Samwel Szahramanian ogłosił rozwiązanie struktur tego separatystycznego państwa. Ponad połowa ormiańskiej enklawy uciekła do Armenii, której premier apeluje do społeczności międzynarodowej o podjęcia działań.
W oświadczeniu, które podpisał prezydent Górskiego Karabachu napisano, że państwo "przestanie istnieć" do 1 stycznia, co będzie równoznaczne z formalną kapitulacją przed Azerbejdżanem. Kraj był uznawany za niepodległy przez 30 lat. Jak podkreśla Reuters dla Ormian jest to porażka i tragedia narodowa.
"Ludność Górskiego Karabachu, w tym żyjąca poza enklawą, powinna przeczytać warunki reintegracji zaprezentowane przez Azerbejdżan, by podjąć dalszą, niezależną i indywidualną decyzję o możliwości pozostania w Górskim Karabachu bądź powrotu tam" - dodano w dokumencie. Dekret wchodzi w życie natychmiast po opublikowaniu.
Połowa ludności już dotarła do Armenii
Armenia podała, że do czwartkowego poranka jej terytorium przekroczyło ponad 65 tys. osób z populacji Górskiego Karabachu wynoszącej 120 tysięcy.
"Państwo zapewni należyte schronienie wszystkim tym, którzy nie mają zapewnionego zawczasu miejsca zamieszkania" - poinformowały w komunikacie służby prasowe premiera Armenii Nikola Paszyniana.
ZOBACZ: Azerbejdżan ogłasza "antyterrorystyczną operację" w Górskim Karabachu
Uchodźcy napływają do Armenii korytarzem laczyńskim - jedyną drogą między Górskim Karabachem i Armenią. Azerbejdżan, który odzyskał kontrolę nad separatystyczną enklawą po 24-godzinnej ofensywie w zeszłym tygodniu, otworzył w niedzielę tę trasę po wcześniejszej długotrwałej blokadzie.
Premier Armenii apeluje o podjęcie działań
- Analiza sytuacji pokazuje, że w nadchodzących dniach w Górskim Karabachu nie będzie już Ormian - powiedział premier Armenii cytowany przez agencję Reutersa. Jak dodał, to "akt czystek etnicznych" i zmuszanie do opuszczania własnego kraju.
- Jeśli za słowami potępienia ze strony wspólnoty międzynarodowej nie idą odpowiednie decyzje polityczne i prawne, to owo potępienie staje się aktem przyzwolenia na to, co się dzieje - powiedział szef rządu Armenii.
ZOBACZ: Joe Biden nazwał rzeź Ormian ludobójstwem. Apel prezydenta Turcji
"Ostrzegaliśmy przed tym społeczność międzynarodową od dłuższego czasu" - podkreślił Paszynian, cytowany przez portal News.am
Azerbejdżan zaprzecza tym oskarżeniom. Władze argumentują, że nikt nie zmusza ludzi do opuszczenia kraju i że w sposób pokojowy zintegruje region Karabachu i zagwarantuje prawa obywatelskie etnicznym Ormianom.
Czytaj więcej