Rosyjski admirał Wiktor Sokołow jednak żyje? Był widziany na spotkaniu z Szojgu
Podczas ostatniego ukraińskiego ataku na Krymie miał zginąć admirał Wiktor Sokołow. Wojskowy pojawił się jednak trzy dni później w rosyjskiej telewizji, która relacjonowała spotkanie generałów z Siergiejem Szojgu. Miał także zaprzeczyć swojej śmierci podczas wywiadu.
W piątek Ukraińcy zaatakowali kwaterę główną Floty Czarnomorskiej w Sewastopolu na Krymie. Od razu pojawiły się pogłoski o śmierci jej dowódcy admirała Wiktora Sokołowa.
W poniedziałek ukraińskie siły specjalne przekazały, że admirał zginął wraz z 33 innymi oficerami. Informacje te pochodziły m.in. od mieszkańców okupowanego Krymu oraz ukraińskiego ruchu oporu działającego na tamtym terytorium. Tymczasem wojskowy, którego śmierć wzięto za niemal pewnik, zdementował własną śmierć.
Admirał Sokołow dementuje własną śmierć
W nowym wywiadzie, który w środę pokazała rosyjska telewizja Sokołow przekazał, że "że żyje i ma się dobrze". Jednak komentujący nagranie wskazują, że rozmowa z wojskowym ma się odbywać w siedzibie Floty Czarnomorskiej, a ta jest obecnie zniszczona.
ZOBACZ: Wojna na Ukrainie. Śmierć rosyjskiego generała. Armia oficjalnie potwierdza informacje
Sokołow pojawił się też jako jeden z uczestników kolegium Ministerstwa Obrony, które miało odbyć się we wtorek rano. Nagranie trwa osiem minut i widać na nim jak szef resortu Siergiej Szojgu rozmawia z generałami w sali konferencyjnej w Moskwie. Jednak ujęcia są zmontowane w taki sposób, że wojskowi są widoczni na oddzielnych kafelkach.
Ukraina mówi o wojnie informacyjnej
Jak wyjaśnia Sztab Generalny Sil Ukrainy "wiele ciał nadal nie zostało zidentyfikowanych ze względu na ich stan".
Nowy minister obrony Ukrainy Rustem Umerow powiedział CNN, że śmierć admirała "to dobra wiadomość dla wszystkich", ale nie jest to potwierdzona informacja. Zwrócił również uwagę, że wciąż trwa wojna informacyjna.
ZOBACZ: Ukraina. Sztab generalny o stratach Rosji: Ponad 30 tys. żołnierzy, prawie 5 tys. czołgów i pojazdów
Nie wiadomo też kiedy nakręcono wyemitowany w rosyjskiej telewizji materiał i czy nie został on zmanipulowany. Rosjanie nie przyznają się do ofiar śmiertelnych ataku. W piątek poinformowali, że nie żyje jeden żołnierz, ale później zmienili jego status na "zaginionego".
Czytaj więcej