Australia. Mężczyzna upozorował własne porwanie, nie wyszło

Świat
Australia. Mężczyzna upozorował własne porwanie, nie wyszło
9News Australia
Paul Iera upozorował własne porwanie, by spędzić sylwestra z kochanką

35-letni Australijczyk upozorował własne porwanie, żeby spędzić sylwestra z kochanką. Partnerce wysłał SMS-a, że został porwany i wolność odzyska dopiero następnego dnia, po przekazaniu okupu. Jego plan został rozszyfrowany przez prowadzącą śledztwo policję. Mężczyźnie groziło siedem lat więzienia, skończyło się jednak tylko na 350 godzinach prac społecznych i karze grzywny.

31 grudnia 2022 Paul Iera wyszedł z domu, informując żonę, że idzie na spotkanie ze swoim doradcą finansowym. Mężczyzna nie wrócił już tego dnia do domu.

 

Jego małżonka otrzymała SMS-a. Nadawca informował ją, że jej mąż został porwany dla okupu i zostanie wypuszczony następnego dnia o poranku, jak tylko przekaże porywaczom swój… rower.

"Genialny" plan kochanków

W rzeczywistości żadnego porwania nie było. Paul Iera nigdy nie planował też spotkania z doradcą finansowym. Po wyjściu z domu skierował się wprost do swojej kochanki, z którą chciał spędzić sylwestrowy wieczór.

 

ZOBACZ: USA. W bagażu przewoził broń. O wszystko obwinił żonę

 

Żeby tak się stało, Australijczyk potrzebował wymówki. Razem z kochanką wpadli na pomysł upozorowanego porwania. Sprawy nie potoczyły się jednak po ich myśli. Żona mężczyzny, przerażona treścią otrzymanej wiadomości, poinformowała służby, które rozpoczęły poszukiwania.

Plan jednak nie taki genialny

O 10 rano dnia następnego policja zatrzymała samochód, należący do rzekomej ofiary. W środku funkcjonariusze znaleźli Paula, całego i zdrowego. Razem z nim w pojeździe była kobieta - jego kochanka.

 

Mężczyzna zeznał, że został uprowadzony przez nieznanych sprawców pochodzenia bliskowschodniego, po czym policjanci puścili go do domu.

 

ZOBACZ: Wyłudził 70 tysięcy złotych od 76-latka. Podał się za księcia Dubaju


Po niecałych dwóch tygodniach i 200 godzinach pracy śledczych Paul Iera został zatrzymany. Usłyszał zarzut złożenia fałszywego oskarżenia z zamiarem poddania innej osoby dochodzeniu. Groziło mu nawet do siedmiu lat więzienia.

 

Sąd ograniczył się jednak do przyznania mężczyźnie 350 godzin prac społecznych i obarczenia go grzywną 16,218 dolarów australijskich na poczet pokrycia kosztów poniesionych w trakcie śledztwa.

Sąd krytykuje, rodzina wspiera

Mimo łagodnego wyroku sędzia rozpatrujący sprawę nazwał postawę Iera "odrażającą". Stwierdził również, że powód działania mężczyzny był "najmniej przekonującym, z jakim kiedykolwiek się spotkał".

 

ZOBACZ: Chiny: Wściekły hipopotam zaatakował swojego opiekuna. Mężczyzna chciał go tylko nakarmić


Paula Iera czeka teraz odpracowywanie kary. Może jednak w tym liczyć na wsparcie rodziny, która najwyraźniej wybaczyła mu zdradę i kłamstwa.

 

Jak przekazał jego prawnik: Pan Iera cieszy się wsparciem swojej rodziny i partnerki. Pragnie kontynuować swoje życie jako produktywny członek społeczności.

Kajetan Leśniak / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie