Wielka defilada w Korei Południowej. Jasna deklaracja wobec Pjongjangu

Świat
Wielka defilada w Korei Południowej. Jasna deklaracja wobec Pjongjangu
PAP/EPA/JEON HEON-KYUN
Parada wojskowa na ulicach Seulu

Korea Południowa przeprowadziła we wtorek pierwszą od dekady defiladę wojskową. Wydarzenie stanowi symboliczną odpowiedź dla postępujących zbrojeń Korei Północnej. Podczas parady zaprezentowano prawie 200 sztuk sprzętu wojskowego.

Defilada została zorganizowana z okazji Dnia Sił Zbrojnych Korei Południowej, który przypada 1 października. Tradycyjnie takie parady mają miejsce co pięć lat. Ostatnia odbyła się jednak w 2013 roku. W 2018 roku ówczesny prezydent Mun Jae-in zdecydował się jedynie na symboliczną ceremonię ze względu na zbliżenie z Koreą Północną.

Południe pręży muskuły przed Północną

Dziś relacje między dwoma państwami Półwyspu Koreańskiego są zdecydowanie gorsze niż przed kilkoma laty. Kraj rządzony przez Kim Dżong Una stale organizuje defilady, podczas których prezentuje siłę swojej armii. W bieżącym roku odbyły się już trzy.

 

ZOBACZ: Ukraina. Atak na siedzibę Rosjan pod Chersoniem. Nie żyje ośmiu oficerów


Korea Północna nie przestaje się również zbroić. W ostatnich tygodniach jej lider odwiedził Rosję, gdzie pojechał w celu nawiązania współpracy wojskowej z Moskwą. W obliczu pogarszających się relacji na Półwyspie Koreańskim, jak również zbliżenia Kim Dżong Una z Putinem, Korea Południowa sama zdecydowała się pokazać siłę swojej armii. 

Tysiące żołnierzy, sprzęt i Amerykanie

Ze względu na niesprzyjającą pogodę, skala uroczystości została w ostatniej chwili zmniejszona. W defiladzie uczestniczyło ostatecznie cztery tysiące żołnierzy. Zaprezentowano 170 sztuk sprzętu wojskowego, m.in. drony, czołgi i pociski rakietowe. Planowany przelot samolotów bojowych, w tym myśliwców F-35, został odwołany.


W paradzie wzięło udział również 300 żołnierzy amerykańskich, których obecność była symbolicznym podkreśleniem sojuszu Seulu z Waszyngtonem. Według danych przekazanych przez Departament Obrony USA na początku bieżącego roku, w Korei Południowej stacjonowało 28,5 tysiąca amerykańskich wojskowych.

 

ZOBACZ: Górski Karabach. Wybuch na stacji benzynowej w Górskim Karabachu. Są setki rannych

Jasne deklaracje wobec Pjongjangu

Do zagrożenia ze strony sąsiada z północy i współpracy koreańsko-amerykańskiej odniósł się w wystąpieniu poprzedzającym defiladę prezydent Yoon Suk-yeol.


- Jeśli Korea Północna użyje broni nuklearnej, jej reżim zostanie zakończony przez zdecydowaną reakcję sojuszu Republiki Korei i Stanów Zjednoczonych - zadeklarował.


Yoon Suk-yeol rządzi Koreą Południową od zeszłego roku, kiedy wygrał wybory. Obiecywał przyjęcie twardego i asertywnego stanowiska względem Północy. Za swoich rządów zacieśnił współpracę militarną ze Stanami Zjednoczonymi, czego dowodem są dostawy uzbrojenia i wspólne ćwiczenia wojskowe.

Korea Południowa, czyli eksporter broni

Korea Południowa jest znaczącym producentem sprzętu wojskowego. W ubiegłym roku podpisała umowy eksportowe o wartości 17,3 miliarda dolarów, w tym wartą 12,7 miliarda umowę z Polską.

 

ZOBACZ: Rosjanie w szoku, co Ukraińcy zrobili z małym dronem


Mimo pozycji na rynku zbrojeń, Korea Południowa do tej pory nie wysłała sprzętu bojowego do Ukrainy. Prawo krajowe zabrania bowiem sprzedawania broni krajom znajdującym się w stanie wojny. Prawdopodobnie rząd zmieni jednak zdanie, jeśli Korea Północna sprzeda broń Rosji.

Kajetan Leśniak / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie