Ptasia grypa wkrótce dotrze na Antaktydę. Zagrożenie dla tysięcy pingwinów

Świat
Ptasia grypa wkrótce dotrze na Antaktydę. Zagrożenie dla tysięcy pingwinów
Zdjęcie ilustracyjne / PxHere
Pingwiny na Antarktydzie

Naukowcy spodziewają się, że ptasia grypa wkrótce uderzy w Antarktydę, czyli kontynent, na której epidemii tego wirusa jeszcze nie było. Oznacza to olbrzymie zagrożenie dla milionów żyjących tam ptaków, a w szczególności dla pingwinów.

Jak podaje "The Telegraph" eksperci obawiają się, że ptasia grypa, która najprawdopodobniej pojawi się na Antarktydzie w nadchodzących tygodniach, może spowodować śmierć tysięcy pingwinów

 

- Ona może być absolutnie niszczycielska - powiedziała dr Jane Rumble, szefowa departamentu regionów polarnych w brytyjskim ministerstwie spraw zagranicznych. Jak dodała pytaniem jest to, kiedy do tego dojdzie, a nie czy w ogóle się to wydarzy.

Pingwiny zagrożone

Wirusa H5N1 można spodziewać się w tym rejonie w nadchodzących tygodniach, ponieważ wówczas ptaki migrują z Ameryki Południowej do miejsc lęgowych na Antarktydzie.

 

Naukowcy twierdzą, że liczba ofiar epidemii może być wyjątkowo wysoka, ponieważ kontynent jest wylęgarnią ponad 100 milionów ptaków.

 

ZOBACZ: Ptasia grypa. Powrót wirusa dziesiątkującego fermy

 

- Nie chcę podawać liczb, ale jest to niezwykle poważna sprawa. Niektóre grupy, takie jak foki, rybitwy i pingwiny, prawdopodobnie dotknie to w znacznym stopniu - stwierdził cytowany przez portal dr Tom Hart, biolog, który opracowuje wytyczne dotyczące ptasiej grypy. 

Śmiertelny wirus atakuje nie tylko ptaki

Na działanie śmiertelnego wirusa szczególnie podatne mają być pingwiny. - Wcześniej padły ofiarą innych podobnych wirusów - podkreślał dr Hart. Wiele gatunków na Antarktydzie, takich jak pingwin cesarski czy uchatka antarktyczna, gromadzi się razem w dużych i gęstych koloniach, co może przyspieszyć rozprzestrzenianie się choroby.

 

- Zwierzęta mają tendencję do skupiania się razem. W niektórych miejscach występują pingwiny gentoo, pingwiny maskowy, słonie morskie, uchatki i wszystkie one są w zasadzie razem. Ich naturalni wrogowie znajdują się w wodzie, więc nie unikają siebie nawzajem na lądzie - mówi dr Rumble.

 

ZOBACZ: Antarktyda. Pingwin cesarski wymiera. Zginęło nawet 10 tysięcy pisklaków

 

Ponieważ na Antarktydzie nigdy nie doszło do wybuchu epidemii tego wirusa, uważa się, że mieszkające tam gatunki mają niewielką odporność na wirusa. Kontynent zasiedlony jest przez mniej więcej pięć milionów pingwinów Adeli i kilkaset tysięcy pingwinów cesarskich.

 

Co więcej, choroba rozprzestrzenia się głównie wśród ptaków, ale wykazano, że zakaża także ssaki, w tym foki i lwy morskie.

 

Groźba pojawienia się ptasiej grypy na Antarktydzie to oznacza też zmiany dla turystów. W najgorszym scenariuszu będą oni mieli całkowity zakaz opuszczania statków wycieczkowych. 

Agata Sucharska / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie