Dwulatka odnaleziona w lesie. Spała na… swoim psie
Dwuletnią dziewczynkę znaleziono w lesie w stanie Michigan. Dziecko spało na swoim psie. Rodzina i policja szukały dziewczynki godzinami po tym, jak opuściła ogród, w którym się bawiła. Wraz z nią zniknęły dwa psy.
W stanie Michigan w Stanach Zjednoczonych dwuletnia dziewczynka przeszła sama boso prawie 5 kilometrów, a następnie zasnęła na swoim psie Hartleyu, angielskim springerze spanielu.
- Thea zniknęła ze swojego domu w wiosce Fairthorn wraz z dwoma psami podczas zabawy na podwórku. Poszukiwania trwały parę godzin - wyjaśniła CNN policja stanowa stanu Michigan.
ZOBACZ: To "najbardziej poszukiwana Polka"
- Mój szwagier i ja byliśmy w domu, on wyszedł do ogrodu, aby zawołać moją córkę, ponieważ nie miała na sobie butów. Kiedy zorientowałam się, że Thei nie ma, zaczęłam rozpaczliwie krzyczeć - oznajmiła matka dziewczynki.
W poszukiwaniu "psa-poduszki" i dwulatki
Matka i wujek dziewczynki zaczęli jej szukać. Po dwudziestu minutach postanowili wezwać policję.
Do poszukiwań Thei funkcjonariusze wykorzystali psy, zespoły poszukiwawczo-ratownicze oraz drony. W akcji pomagali również sąsiedzi. Około północy, przyjaciel rodziny, który pomagał szukać małej Thei, zauważył jednego z dwóch psów należących do rodziny Chase.
Finalnie dziewczynkę odnalazł jeden z funkcjonariuszy. Jego uwagę zwrócił pies z "tobołkiem" na grzbiecie.
- Nie dziwi mnie to, uwielbia te psy. Kiedy wróciła do domu, roześmiała się i z uśmiechem powiedziała do mnie: "Witam, mamo" – podsumowała pani Chase.
Czytaj więcej