Wielka Brytania. Policja wszczyna dochodzenie po zarzutach wobec Russella Branda

Świat
Wielka Brytania. Policja wszczyna dochodzenie po zarzutach wobec Russella Branda
Twitter/Russell Brand
Policja wszczyna dochodzenie ws. zarzutów wobec Russella Branda

Londyńska policja wszczęła dochodzenie w sprawie zarzutów dotyczących napaści seksualnej, których miał dopuścić się Russell Brand. Brytyjskie media w połowie września opublikowały zeznania ofiar - czterech anonimowo wypowiadających się w tej sprawie kobiet. Brand zaprzecza i twierdzi, że do wszystkich zbliżeń dochodziło za obopólną zgodą.

Brytyjska policja poinformowała, że w poniedziałek wszczęła dochodzenie w sprawie zarzutów czterech kobiet, oskarżających Russella Branda o napaści. 

 

Metropolitan Police Service, na której czele stoi nadinspektor Andy Furphy, o śledztwie poinformowała w oświadczeniu. 

 

"Zachęcamy każdego, kto uważa, że ​​mógł paść ofiarą przestępstwa - niezależnie od tego, jak dawno to miało miejsce - aby się z nami skontaktował" - przekazano. 

Zarzuty dotyczą napaści sprzed lat

Oskarżenia wysuwane wobec Russella Branda dotyczą lat 2006-2013, kiedy był prezenterem brytyjskiego radia i telewizji, występował też w hollywoodzkich filmach. Aktor miał dopuścić się przemocy na tle seksualnym i psychicznym na czterech kobietach - we wszystkich przypadkach poza jednym chodzi o gwałt. Najmłodsza z anonimowych ofiar miała mieć w chwili zdarzenia 16 lat.

 

ZOBACZ: Russel Brand oskarżany o przemoc seksualną wobec kobiet. Odpowiedział na zarzuty mediów

 

Pozostałe oskarżenia dotyczą obelżywego, kontrolującego i drapieżnego zachowania celebryty wobec kobiet. Do takich informacji dotarli dziennikarze brytyjskich redakcji "Sunday Times", "The Times" i Channel 4 - podało BBC.

Brand zaprzecza zarzutom 

Prezenter kilkukrotnie w ostatnich dniach reagował na zarzuty. W nagraniach wspominał, że w latach, o których mowa w oskarżeniach, prowadził bardzo rozwiązły tryb życia.

 

Jednocześnie stwierdził, że wszystkie jego relacje, także intymne, przebiegały za obopólną zgodą. Dziennikarskie doniesienia nazwał "bardzo poważnymi zarzutami", mówił też o "skoordynowanym ataku" mediów.

 

W wideo sprzed dwóch dni stwierdził, że jest ofiarą konspiracji ze strony brytyjskiego rządu. Zapowiedział, że powie więcej w kolejnych nagraniach. Nie będzie ich jednak publikował na YouTubie, a przeniesie się na nową platformę, gdzie na wyświetleniach będzie mógł zarabiać. 

Karolina Gawot / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie