Spięcie przed konwencją PiS. Tadeusz Cymański: Nie wierzcie politykom

Polska
Spięcie przed konwencją PiS. Tadeusz Cymański: Nie wierzcie politykom
Polsat News
Spięcie przed konwencją PiS w Gdańsku

Przed rozpoczęciem konwencji PiS w Gdyni doszło do spięcia między przeciwnikami partii a politykiem Tadeuszem Cymańskim. Zebrana przed budynkiem grupa przerwała wypowiedź posła w sprawie afery wizowej i przymusowej relokacji imigrantów. - Nie wierzcie politykom do końca i sprawdzajcie wszystko, co mówią - apelował Cymański.

Tadeusz Cymański, polityk PiS, wchodząc na konwencję wojewódzką partii w Gdyni, został zapytany o wypowiedź Stanisława Tyszki, posła Konfederacji. - PiS to partia promuzułmańska, proafrykańska, proazjatycka, proukraińska - ocenił w niedzielę w programie "Śniadanie Rymanowskiego".


- Na zasadzie zwykłej reakcji można byłoby powiedzieć, że Konfederacja jest antymuzłumańska, anty, anty, anty. Konfederacja walczy, ale rozgrywając bardzo trudny temat. Sam przyjąłem Ukrainkę z dziećmi, przyjechała w ciąży, ja mam trzech synów i pan Tyszka powinien wiedzieć, że to jej mąż na froncie w każdej chwili może zginąć, a moi synowie nie. O tym jest cichosza - powiedział. 

Tadeusz Cymański: Wolimy prawosławnych niż muzułmanów 

Zdaniem posła PiS taka sytuacja nie oznacza, że "na wszystko trzeba się zgadzać". - Trzeba pamiętać o interesach naszych i my to robimy - mówił. Wracając do słów posła Konfederacji, stwierdził "z ubolewaniem", że "taka jest kampania". - To nie są sprawy proste, nikt nie unika błędów. Można mówić, żeby lepiej, bardziej sprawdzać, ale, rzecz jasna, wolimy prawosławnych niż muzułmanów - przekazał.

 

ZOBACZ: Śledztwo prokuratury ws. wiz z lat rządów PO. R. Sikorski odpowiedział Z. Ziobrze


W trakcie wypowiedzi Tadeusz Cymański odwoływał się także do tzw. afery wizowej. - Ludzie zabiegani w emocjach wyborczych nie zawsze wnikają, jak to jest, czym się różni pozwolenie na pracę od wizy. Wiza sugeruje, że są pieniądze - ktoś dostaje wizę i wjeżdża terrorysta, tak nie było i nie jest. Chodziło o przyspieszenia, jest śledztwo. Można wierzyć albo nie nam i ministrowi, ale to twarde oficjalne dane - stwierdził.

 

Poseł PiS podkreślił, że większy problem z imigrantami mają Niemcy i Francuzi, którzy "chcą się podzielić z Polską". - Powpuszczali ich i mają wielki problem - mówił. - Nie było i nie ma zgody na przymusowa relokację - dodał. 

Spięcie przed konwencją PiS 

Cymański, odnosząc się do zbliżającego się referendum i pytania o imigrantów, podał, że pojawiły się "instrukcje" przygotowane przez PO. - Wziąć, porwać, żeby nikt nie zauważył, że jesteś Platfusem. Dla mnie to są jaja w smutnym kontekście. To jest tragifarsa, a nie farsa - mówił.  

 

Wypowiedź posła została przerwana przed zebranych przed budynkiem przeciwników PiS. - Panie Cymański, a co jest z wizami za kasę? - zapytał jeden z mężczyzn. - Przecież najprościej jest oskarżać wszystkich - dodał drugi.  

 

- Ja nie oskarżam. To, co powiedziałem można sprawdzić - odpowiedział Cymański. - Ile taki prominentny polityk PiS zarobił na wizach kupowanych na targach w Azji czy Afryce? - dopytywali zebrani. - To co powiedziałem, to wszystko można sprawdzić - powtórzył poseł PiS.

 

ZOBACZ: Niemcy. Szefowa MSW chce stałych kontroli na granicy z Polską i Czechami

 
- Wie pan, jaka jest różnica? Ja pana utrzymuję, a nie pan mnie. Z moich podatków idzie na pańską pensję. Ja panu zadam pytanie - jeżeli nie były sprzedawane wizy, tak jak twierdzi partia PiS, to niech mi pan wytłumaczy, skąd w Trójmieście jest nalot obcokrajowców z Azerbejdżanu, Gruzji. Z nieba oni nie spadli, skąd oni przyjechali - pytał jeden z mężczyzn.

 

WIDEO: Spięcie przed konwencją PiS w Gdańsku

 

 

- Od oceny tego, co się dzieje w kraju są obywatele tacy jak pan i obywatele, którzy pójdą do urn. Jeżeli oni się zgadzają z panem, że konsekwencją wpuszczania na rynek za pracą przez nas jest tak strasznie, to wymiotą nas i wybiorą tych cudownych, którzy są przeciwko, czyli Donalda Tuska - odpowiedział.

 
Zebrani prosili również, by poseł PiS pomógł im wejść na spotkanie z prezesem Jarosławem Kaczyńskim. - Może gdybym był organizatorem lub gospodarzem. Proszę i apeluję, bo wszystko jest przy kamerach, każdy może sobie wszystko ocenić i sprawdzić, ja mówię jedno: nie wierzcie politykom do końca i sprawdzajcie wszystko, co mówią - powiedział i wszedł do budynku.

Afera wizowa

Medialne doniesienia o nieprawidłowościach w procesie wydawania wiz przez polskie placówki dyplomatyczne pojawiły się we wrześniu. Szybko powiązane zostały z dymisją wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka, który stracił stanowisko na początku miesiąca.

 

ZOBACZ: Afera wizowa. Leszek Miller: Strefa Schengen traci zaufanie do polskich wiz

  
W związku z doniesieniami unijna komisarz Ylva Johansson wysłała list do polskiego MSZ z pytaniami i prośbą o wyjaśnienie afery. - Ja tych pytań jeszcze nie czytałem, ale jeśli to są pytania nielegalną imigracją, to jest to wyjątkowa bezczelność - komentował w programie "Gość Wydarzeń" premier Mateusz Morawiecki.  


W programie Polsat News do afery odnosił się także Donald Tusk, szef PO. - Wpuszczono 250 tysięcy migrantów z krajów Afryki i Azji tu w Polsce. Nie 10 tysięcy, jak jest na Lampedusie. Często za pieniądze i łapówki. Kiedy publicznie zaalarmowałem, że mamy problem z tym, co robi PiS z migracją, ujawniłem dokument, MSZ przygotowywał infrastrukturę, żeby przyjąć dwa miliony migrantów w ciągu najbliższych kilku lat - mówił.  

anw/ac / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie