Niemcy. Szefowa MSW chce stałych kontroli na granicy z Polską i Czechami
Nancy Faeser, szefowa niemieckiego MSW powiedziała, że chciałaby wprowadzenia stałych kontroli na granicach z Polską i Czechami - donosi "Welt am Sonntag". Jak przekazała niemiecka telewizja publiczna, jeden z głównych szlaków migracyjnych wiedzie przez Białoruś i Polskę. Mają się nim przemieszczać się też migranci z Bałkanów.
"Takie dodatkowe kontrole muszą być zintegrowane z kontrolą całej strefy nadgranicznej realizowanej za pomocą cywilnych wywiadowców" - tłumaczyła.
Dodała, że obecność policji na granicy z Polską i Czechami została już wzmożona. Szefowa resortu stara się też o umożliwienie działania funkcjonariuszy na terenie Czech. Podobne porozumienie zostało wcześniej zawarte między Niemcami a Szwajcarią.
Polska centrum przerzutu imigrantów
Według przekazów publicznej telewizji ARD Polska stała się centrum przerzutu imigrantów z Bałkanów do Niemiec.
Liczba nielegalnych przekroczeń granicy do Niemiec ma wzrastać od dwóch lat. Tamtejsza policja - według danych - rejestruje miesięcznie ponad 10 tys. osób, które nie posiadają dokumentów ani wiz.
ZOBACZ: Media: Niemcy wezwały polskiego ambasadora. Powodem afera wizowa
Z doniesień niemieckich mediów wynika, że głównie Syryjczycy przedostają się do Niemiec przez Serbię, Węgry, Słowację i Polskę oraz Czechy. Imigranci zrezygnowali z przemieszczania się przez Austrię ze względu na dokładniejsze rejestrowanie ich przez tamtejsze władze oraz wzmożone kontrole na granicy.
Szlak przez Białoruś i Polskę
ARD wskazuje, że drugi najczęściej wybierany przez imigrantów szlak wiedzie przez Białoruś i Polskę. Połowa osób, które przebywają aktualnie w ośrodkach w Brandenburgii, przejechała przez Moskwę i Mińsk. MSW w Poczdamie przekazało, że ta trasa związana jest z przelotem, który wymaga od imigrantów wyrobienia wiz rosyjskich lub białoruskich.
ZOBACZ: Niemcy: Coraz głośniejsze żądania kontroli na granicy z Polską
Niemiecka telewizja oceniła, że mniej imigrantów zaczęło przekraczać granicę polsko-białoruską, co jest konsekwencją "twardej postawy polskich służb granicznych", którym zarzuca się jednak "naruszanie prawa".
Przybysze zaczęli, więc częściej szukać dróg przez Litwę i Ukrainę.
Czytaj więcej