Krzysztof Gawkowski o aferze wizowej: Pod okiem Raua działała zorganizowana grupa przestępcza
- Jestem przekonany, że w MSZ pod okiem pana Raua działała zorganizowana grupa przestępcza - mówił w programie "Graffiti" Krzysztof Gawkowski z Lewicy, odnosząc się do tzw. afery wizowej. Polityk skrytykował też odtajnienie dokumentów dotyczących obronności. - Oskarżam ministra Błaszczaka, że działa przeciwko polskiej racji stanu - powiedział.
Na początku prowadzący Marcin Fijołek poruszył temat filmu Agnieszki Holland "Zielona granica" i krytyki jaka spłynęła na reżyserkę ze strony polityków Zjednoczonej Prawicy.
- Prawo i Sprawiedliwość ma problem z aferą wizową i próbuje przenosić odpowiedzialność na rożne pola związane z uchodźcami i migrantami - komentował nastroje w obozie rządzącym Gawkowski.
Gawkowski o filmie Holland: Pokazuje prawdę
Jego zdaniem film Holland nie jest "zły" i "nie niszczy polskiego munduru". - Dostaje europejskie nagrody, pokazuje prawdę i nie musiałby być grą w kampanii wyborczej, a do tej gry włączyło go PiS z premedytacją - stwierdził polityk Lewicy.
ZOBACZ: Polityk PiS o Agnieszce Holland: Elita polskiego genu targowicy
Tłumaczył, że przedstawiciele partii rządzącej mają problem. - Bo te dziesiątki, a może setki tysięcy wiz kręconych, na lewo załatwianych pokazuje - zbudowali mur, ale chyba po to, żeby PiS na tych uchodźcach mógł zarabiać, a przynajmniej określona grupa - powiedział.
"Zorganizowana grupa przestępcza pod okiem Raua"
Gawkowski powiedział, że liczba ludzi, która przyjeżdżała dzięki wizom do Polski to "kwoty sięgające 20, 30, 40 tys. imigrantów". - Jeżeli to tak wyglądało, że w ostatnim roku mówimy o dziesiątkach tysięcy, to jestem przekonany, że w MSZ pod okiem pana Raua działała zorganizowana grupa przestępcza - stwierdził.
Polityk Lewicy podkreślał, że ktoś za to "ponosi odpowiedzialność", ale "odpowiedzialność powinien też ponieść szef". - Skoro u niego w resorcie działali ludzie, którzy "kręcili na lewo wizy", to powinien zostać wyrzucony z rządu - ocenił.
"Ja tym służbom nie wierzę"
Prowadzący Marcin Fijołek przypomniał, że służby mówią o niecałych 300 przypadkach. - Ja tym służbom nie wierzę, dlatego, że jak patrzę sobie na polskie służby, to dlaczego mieliśmy pierwsze aresztowania marzec - kwiecień tego roku, a pan Wawrzyk został zwolniony w ostatnich dniach sierpnia? - pytał Gawkowski.
ZOBACZ: Donald Tusk o Piotrze Wawrzyku: Życzę zdrowia
Dodał, że służby powinny "od razu przeciąć ten węzeł". - Mam wrażenie, że PiS chciało ukręcić głowę tej aferze - powiedział.
Odtajnienie dokumentów dot. obronności. "Oskarżam ministra Błaszczaka"
Zdaniem Gawkowskiego PiS "z pełną premedytacją chce włączać służby do kampanii". Przytoczył tutaj przykład ujawnienia tajnych materiałów związanych z planem operacyjnym użycia sił zbrojnych podczas wojny.
- Kto w kampanii wyborczej jest wstanie odtajnić dokument, dać na tacy rosyjskim służbom, jak wygląda w Polsce sytuacja związana z użyciem wojska? - pytał.
ZOBACZ: Plan obrony Polski na linii Wisły. Gen. Jarosław Kraszewski: W 2011 r. był racjonalny
Powiedział, że był na kontroli w MON i w poniedziałek "mamy dostać dokumenty dotyczące tego, kto odtajniał, kto na to zezwolił". - Ja nie wierzę, że komuś przyszło do głowy odtajnić taki dokument, kiedy wojna jest za naszą granicą - stwierdził. Powiedział, że są tam też informacje, jak zareaguje NATO i jak będą pomagały inne państwa.
- Od 1989 roku nie było w Polsce kogoś, kto by ujawniał dane o wojsku, o użyciu sił zbrojnych w czasie wojny innym służbom, bo jest kampania wyborcza. To jest horrendalna głupota i ja o to oskarżam ministra Błaszczaka, że on działa przeciwko polskiej racji stanu - powiedział.
Poprzednie odcinki programu znajdziesz pod tym linkiem.
Czytaj więcej