Nowa Zelandia: Właściciele wulkanicznej wyspy nie biorą odpowiedzialności za śmierć turystów

Świat
Nowa Zelandia: Właściciele wulkanicznej wyspy nie biorą odpowiedzialności za śmierć turystów
Wikimedia Commons/gérard from Nouméa, (Nouvelle-Calédonie)
Wyspa White

Właściciele wyspy, na której znajduje się wulkan White, którego wybuchł pochłonął życia 22 osób, nie biorą odpowiedzialności za bezpieczeństwo turystów. Do wybuchu doszło w 2019 roku. Oprócz ofiar śmiertelnych, 25 osób zostało wówczas rannych.

Wybuch nowozelandzkiego wulkanu White, inaczej Whakaari, wywołał debatę na temat zagrożeń naturalnych dla turystyki.

 

Właściciele wyspy odrzucili argumenty krajowego organu regulacyjnego ds. bezpieczeństwa w miejscu pracy mówiące o tym, że ostatecznie zarządzali i kontrolowali działaniami na wyspie oraz ponosili odpowiedzialność prawną za to, czy odwiedzający byli bezpieczni - pisze "Guardian".

 

Do erupcji wulkanu White doszło 9 grudnia 2019 r. Zginęły 22 osoby, 25 innych zostało rannych. 

Nowa Zelandia. Proces po katastrofie 

W czwartek w sądzie rejonowym w Auckland zakończył się proces Whakaari Management Limited (WML), firmy współzarządzanej przez trzech braci, którzy są właścicielami aktywnego wulkanu - czytamy na stronie "Guardiana".

 

Po katastrofie śledczy z rządowej agencji WorkSafe oskarżyli kilkanaście podmiotów o naruszenie przepisów bezpieczeństwa. Wśród tych podmiotów wymieniono firmy turystyczne, agencje naukowe i właścicieli wyspy.

 

ZOBACZ: Nowa Zelandia: Ulewne deszcze wywołały powódź. Co najmniej dwie ofiary

 

Firma nie miała aktywnej kontroli nad codziennymi działaniami na wyspie, nie była obecna na Whakaari ani w regionie i została założona wyłącznie w celu udzielenia licencji na dostęp innym firmom - podkreślał w czasie procesu James Cairney, prawnik WML.

 

Dodał, że firma zrobiła wszystko, czego prawo wymagało od właścicieli gruntów - podaje dziennik.

 

Firma i jej dyrektorzy, których indywidualne zarzuty zostały oddalone w zeszłym miesiącu, zdają się wierzyć, że "nie są mają żadnych obowiązków wynikających z prawa" - stwierdziła prokurator Kristy McDonald, cytowana przez "Guardiana". - WML skutecznie wskazuje palcem na wszystkich innych - dodała. 

 

Prowadząca sprawę sędzia wyda swój wyrok 31 października.

Anna Nicz / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie