Embargo może być utrzymane przez długi czas! Mocne słowa premiera

Agro
Embargo może być utrzymane przez długi czas! Mocne słowa premiera
zdjęcie ilustracyjne/Pixabay
Embargo. Premier z deklaracją.

Spór wokół embarga nałożonego przez Polskę na część ukraińskich produktów rolnych nie słabnie. Premier Mateusz Morawiecki podczas spotkań z rolnikami w Miętnem koło Garwolina i Narolu zadeklarował, że zakaz będzie utrzymany aż do wypracowania ze stroną ukraińską odpowiedniego modelu współpracy.

Jasna deklaracja premiera: Polska nie ugnie się przed Brukselą

Mateusz Morawiecki na kolejnych spotkaniach z rolnikami komentuje decyzję rządu o zakazie importu do Polski ukraińskiej pszenicy, kukurydzy, nasion rzepaku i słonecznika, a także mąki i pasz. 


16 września podczas VI Ogólnopolskiego Święta Wdzięczni Polskiej Wsi w Miętnem szef rządu stwierdził między innymi, że mamy do czynienia z „potężnym kryzysem na rynku zbożowym”. Jak przekonuje, to za sprawą polskiego ultimatum w kwietniu zapadła decyzja o wprowadzeniu embarga na ukraińskie zboża na całym europejskim rynku. Obecnie sytuacja wygląda inaczej. W obliczu rezygnacji przez KE z wydłużania okresu zakazu Polska wprowadziła embargo samodzielnie.

 

ZOBACZ: Zboże z Ukrainy w Polsce? Uchwała rządu przedłużająca embargo


– Tak, jak powiedziałem kilka dni temu: albo Komisja Europejska przedłuży zakaz wwozu, przedłuży embargo, albo sami wprowadzimy embargo na kolejne miesiące, na kolejne kwartały, do czasu wypracowania modelu współpracy z naszym wschodnim, ukraińskim sąsiadem – stwierdził premier.

Koszty ma pokryć Rosja

W podobny sposób odnosił się do tej kwestii w ramach spotkania z przedstawicielami Koła Gospodyń Wiejskich i Ochotniczej Straży Pożarnej w Narolu. – Apelowaliśmy do Komisji Europejskiej o przedłużenie decyzji w sprawie embarga. Jednak takiej decyzji nie podjęto – powiedział Mateusz Morawiecki.


Zdaniem szefa rządu Polska udowadnia, że prowadzi samodzielną politykę w tym zakresie, a jedynym celem wprowadzenia embarga, wbrew decyzjom Komisji Europejskiej, jest ochrona interesów polskich rolników. 


– Unia Europejska otworzyła swój rynek na zboże ukraińskie. Jednak my pokazujemy naszą sprawczość – nasze działania, naszą skuteczność. Mówimy jasno: to Rosja ma zapłacić za konsekwencje, za skutki kryzysu zbożowego, a nie polski rolnik. Dla nas interes polskich rolników jest najważniejszy. Dlatego nawet jak jesteśmy naciskani ze Wschodu i Zachodu, to nie ustępujemy – stwierdził premier.

Temperatura sporu narasta

Zgodnie ze słowami Mateusza Morawieckiego embargo może być przedłużane. Tymczasem strona ukraińska planuje złożenie skargi na Polskę, Słowację i Węgry, które również nałożyły zakazy importu określonych produktów rolnych, do Światowej Organizacji Handlu. Kijów rozważa również wprowadzenie ceł na polskie warzywa i owoce. 

 

ZOBACZ: Nadwyżka zboża w Polsce rośnie – czy mamy powody do niepokoju?


Sporo kontrowersji wywołał wywiad, jakiego „Politico” udzielił Taras Kaczka – ukraiński wiceminister rolnictwa i przedstawiciel do spraw handlu. Polityk uznał zakazy za „śmieszne” i sprzeczne z polityką Unii Europejskiej. Zapowiedział również działania odwetowe. Jednocześnie zadeklarował, że Ukraina jest w stanie zgodzić się na mechanizmy, które zapobiegłyby wywołaniu efektu tsunami na rynku zbóż w sąsiadujących z nią krajach.

red / Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie