Pozew przeciwko Polsce, Węgrom i Słowacji! Ukraina odpowiada na embargo
Komisja Europejska nie zdecydowała się na przedłużenie kończącego się 15 września embarga na ukraińskie zboże, jednak Polska, Słowacja oraz Węgry samodzielnie wprowadziły zakazy. Teraz Kijów deklaruje skierowanie sprawy do WTO i grozi wprowadzeniem własnego embarga na polskie warzywa i owoce.
KE nie przedłuża embarga, państwa wprowadzają je same
12 września Rada Ministrów przyjęła uchwałę w sprawie podjęcia działań mających na celu przedłużenie środków zapobiegawczych dotyczących przywozu z Ukrainy niektórych produktów. Zadeklarowała w niej samodzielne przedłużenie embarga na wwóz ukraińskiego zboża do kraju, jeśli Komisja Europejska nie zdecyduje się na przedłużenie zakazu, który upływał 15 września.
Polska, Słowacja i Węgry samodzielnie przedłużyły zakazy wwozu ukraińskiego zboża. Polska rozszerzyła listę towarów objętych embargiem o mąkę i pasze, a Węgry uwzględniły na niej aż 25 towarów, w tym mięso. W wywiadzie udzielonym dla Politico Taras Kaczka – wiceminister rolnictwa Ukrainy i jej przedstawiciel ds. handlu ocenił, że o ile ze względu na nikłą wymianę gospodarczą decyzja Węgier nie będzie miała większego wpływu na odnotowywane wyniki, tak dodatkowe zakazy Warszawy przełożą się negatywnie na ukraiński eksport.
Taras Kaczka: Kijów odpowie natychmiastowo
Kaczka poinformował, jakie kroki Kijów podejmie w odpowiedzi na działania, które ocenia jako „złe z prawnego punktu widzenia” i będące „wyrazem braku zaufania do Komisji Europejskiej”.
ZOBACZ: Nadwyżka zboża w Polsce rośnie – czy mamy powody do niepokoju?
Już 18 września strona ukraińska ma rozpocząć dochodzenie swoich praw przed Światową Organizacją Handlu. Kaczka zadeklarował również, że jeśli Polska nie zrezygnuje z wprowadzania dodatkowych zakazów, zostaną nałożone embarga odwetowe, które obejmą warzywa i owoce.
Kryzys we wzajemnych stosunkach
Zdaniem przedstawiciela Ukrainy samodzielne decyzje Warszawy, Budapesztu i Bratysławy świadczą o spadku wiarygodności Unii Europejskiej jako partnera handlowego. Kaczka stwierdził w wywiadzie, że takie podejście Węgier i Polski, polegające na ignorowaniu stanowiska instytucji UE, dowodzi braku jedności.
Zasygnalizował też, że takie decyzje poszczególnych państw członkowskich powinny być nagłaśniane, by inne kraje zobaczyły, jak Warszawa i Budapeszt zachowują się wobec partnerów handlowych, ale i innych państw Unii.
ZOBACZ: Zboże z Ukrainy w Polsce? Uchwała rządu przedłużająca embargo
Ukraiński polityk uznał arbitralne zakazy za „śmieszne”. Najbardziej krytycznie wypowiedział się na temat polityki Węgier. Kaczka stwierdził, że ze strony państwa rządzonego przez Orbana jest to polityczne oświadczenie, które należy rozumieć nie tylko jako blokadę handlu z Ukrainą, ale i całkowite lekceważenie Brukseli.
Kijów gotów na pewne ustępstwa
Zarówno rządy Polski, jak i Węgier oraz Słowacji utrzymują, że zakazy zostały przedłużone ze względu na ochronę własnych rolników i przeciwdziałanie wzrostom cen na produkty rolne. Kaczka ocenia, że decyzje są podyktowane „zdaniem opinii publicznej”, a „polski zakaz nie pomoże rolnikom, nie wpłynie na ceny”, ponieważ te są ustalane w skali globalnej.
Jednocześnie Kijów jest gotowy zapewnić, że eksport z Ukrainy nie spotęguje kryzysu w rolnictwie państw sąsiadujących. Jednym z proponowanych rozwiązań jest wprowadzenie elastycznego systemu licencji eksportowych, który miałby jednocześnie spowalniać eksport, umożliwiając Ukrainie szybką reakcję w przypadku zaobserwowania gwałtownych wzrostów.
Czytaj więcej