Azerbejdżan ogłasza "antyterrorystyczną operację" w Górskim Karabachu
Azerbejdżan rozpoczyna "działania antyterrorystyczne" w regionie Górskiego Karabachu w celu rozbrojenia Ormian - poinformowało we wtorek ministerstwo obrony w Baku, cytowane przez Reutersa. Twierdzi, że to jedyny sposób na pokój w regionie. Władze Armenii działania Azerbejdżanu nazywają z kolei "agresją na pełną skalę".
Resort obrony Azerbejdżanu powiadomił, że podjął "lokalne działania antyterrorystyczne" w celu przywrócenia "porządku konstytucyjnego", wyparcia sił zbrojnych Armenii z terytorium Azerbejdżanu, stłumienia "prowokacji na dużą skalę", a także ochrony ludności cywilnej - wymienia Reuters.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Armenii stwierdza, że Baku w Karabachu dokonuje agresji na pełną skalę. "Separatyści z Karabachu twierdzą, że Azerbejdżan bombarduje całą linię frontu" - dodaje Reuters.
Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przekazał dziennikarzom, że Rosja jest w stałym kontakcie z władzami Armenii i Azerbejdżanu i namawia strony do prowadzenia negocjacji pokojowych. Reuters podaje, że Stany Zjednoczone prowadzą negocjacje dyplomatyczne ws. napięć na terenie Górskiego Karabachu, a sekretarz stanu Antony Blinken omówił sytuację z premierem Armenii Nikolem Paszynianem. MSZ Francji potępiło "nieuzasadnioną operację wojskową" Azerbejdżanu i przekazało, że przygotowuje "silną odpowiedź" na działania władz w Baku.
Azerbejdżan: Utworzyliśmy korytarze humanitarne
Resort obrony w Baku twierdzi też, że zostały utworzone korytarze humanitarne zostały w celu ewakuacji karabaskich cywilów.
ZOBACZ: Armenia i Azerbejdżan zgodziły się na rozmowy pokojowe ws. Górskiego Karabachu
Armenia podaje z kolei, że nie ma żadnego personelu wojskowego w Karabachu, a jej priorytety są czysto humanitarne. "Znaczna część Karabachu jest kontrolowana przez etniczne władze ormiańskie. Natomiast Azerbejdżan od dawna naciska na ich rozwiązanie i rozbrojenie" - podaje Reuters.
Armenia: Oskarżenia niezgodne z prawdą
Ministerstwo obrony Armenii poinformowało w komunikacie, że oskarżenia strony azerbejdżańskiej, jakoby armeńscy żołnierze otworzyli wcześniej we wtorek ogień w kierunku żołnierzy przeciwnika "nie są zgodne ze stanem faktycznym", a sytuacja na granicach Armenii pozostaje pod kontrolą władz.
ZOBACZ: Armenia. Aresztowano zastępcę szefa Sztabu Generalnego. Zarzuca mu się korupcję
Jak podaje Reuters, ministerstwo spraw zagranicznych Azerbejdżanu twierdzi, że jedynym sposobem na pokój w regionie jest całkowite wycofanie sił armeńskich z Karabachu.
"Głównymi celami Baku są demontaż separatystycznych struktur ormiańskich oraz pełna reintegracja Górskiego Karabachu w ramach państwa azerbejdżańskiego. Realizacja tego scenariusza skłoniłaby zapewne dużą część karabaskich Ormian do wyjazdu – co skądinąd stanowi zapewne dodatkowy, ukryty cel Baku" - oceniali pod koniec sierpnia analitycy z Ośrodka Studiów Wschodnich.
Górski Karabach - sporne terytorium
Napięcia między Armenią a Azerbejdżanem nasiliły się na początku lipca, kiedy Baku pod różnymi pretekstami zamknęło ruch w korytarzu laczyńskim, jedynej drodze łączącej Górski Karabach z Armenią. Blokada doprowadziła do poważnego kryzysu humanitarnego w enklawie. Ludność ormiańska zaczęła skarżyć się na niedobory żywności i lekarstw oraz częste przerwy w dostawie prądu.
ZOBACZ: Armenia i Azerbejdżan uzgodniły zawieszenie broni w konflikcie o Górski Karabach
Górski Karabach to sporne terytorium pomiędzy Azerbejdżanem a Armenią, które Azerbejdżan uznaje za przynależne mu. Teren w większości zamieszkują Ormianie.
Najpoważniejszy dotąd konflikt, skutkujący krótkotrwałymi zmianami terytorialnymi wybuchł w 2020 roku. Jak wskazują eksperci, "szanse na porozumienie pokojowe (czy choćby przełom w procesie pokojowym) są nikłe, choć nie można takiego rozwoju wypadków wykluczyć".
Ośrodek Studiów Wschodnich podkreśla, że strony cechuje skrajnie ograniczone wzajemne zaufanie. "Dla Armenii fundamentalna kwestia to brak wiarygodnych mechanizmów negocjacji i – przede wszystkim – gwarancji realizacji jakichkolwiek porozumień" - tłumaczą analitycy.
Zdaniem OSW tych gwarancji nie mogą zapewnić Armenii ani Rosja, której "wiarygodność radykalnie spadła", ani Turcja, "będąca de facto stroną konfliktu", ani Zachód, "dysponujący ograniczonymi realnymi instrumentami w regionie i niewystarczającą wolą polityczną".
Czytaj więcej