Wybuch granatnika w KGP. Krzysztof Brejza ujawnił zdjęcia
"Te zdjęcia nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego" - napisał w mediach społecznościowych senator KO Krzysztof Brejza. Do wpisu dołączył zdjęcia z budynku Komendy Głównej Policji po eksplozji z grudnia 2022 r. Na fotografiach widać zniszczone wskutek wybuchu pomieszczenia.
"Ujawniam najbardziej strzeżoną tajemnicę państwa PiS" - rozpoczął swój wpis Krzysztof Brejza. Senator wrócił do głośnej sprawy eksplozji granatnika w Komendzie Głównej Policji. Ranny wówczas został komendant główny policji Jarosław Szymczyk.
Na opublikowanych przez senatora zdjęciach widać zniszczone po eksplozji pomieszczenia, rozrzucony na podłodze gruz, a także sam granatnik, który należał do Szymczyka.
- Mówimy o człowieku, który powinien być wzorem polskiej policji. PiS zniszczył godność polskiego munduru, komendantów, honor policjantów - powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej w Bydgoszczy Krzysztof Brejza.
- Nie może być tak, że ktokolwiek wnosi granatnik do miejsca pracy, a prokuratura, instytucje podległe Zbigniewowi Ziobrze robią wszystko, by zamieść tę sprawę pod dywan - dodał.
ZOBACZ: Komorowski: Gen. Szymczyk, wwożąc do Polski granatnik, złamał przepisy prawa międzynarodowego
Jak stwierdził, w Polsce "procedury nie obowiązują pisowskich ludzi u władzy". - Zmienimy to po 15 października, po wyborach parlamentarnych - podkreślił.
Mariusz Ciarka: Zdjęcia nie wnoszą nic nowego
Publikację zdjęć z wybuchu w KGP skomentował w rozmowie z PAP rzecznik Komendanta Głównego Policji inspektor Mariusz Ciarka.
- Z uwagi na toczące się postępowanie przygotowawcze prowadzone przez prokuraturę, w którym komendant występuje w charakterze pokrzywdzonego, w pełni podporządkowujemy się czynnościom podejmowanym przez prokuratora, który ma dostęp do wszystkich materiałów związanych z tą sprawą - podkreślił Ciarka.
ZOBACZ: Komendant Jarosław Szymczyk reaguje na doniesienia. "Atak na moje dziecko"
Dodał, że fotografie prezentowane przez Krzysztofa Brejzę "nie wnoszą nic nowego, o czym nie było mowy wcześniej i czego nie przekazywano opinii publicznej".
- W wypowiedziach pana senatora padło wiele nieprawdziwych informacji, aby nadać sprawie charakter sensacji, jednak to niezależna prokuratura dysponuje całością materiałów i wszechstronnie dokonuje pełnych ustaleń. Należy poczekać na ustalenia prokuratury - powiedział rzecznik.
Wybuch granatnika w KGP
Do wybuchu granatnika doszło w środę 14 grudnia o godz. 7:50 w pomieszczeniu sąsiadującym z gabinetem Komendanta Głównego Policji. Według nieoficjalnych ustaleń to komendant Jarosław Szymczyk miał odpalić granatnik w budynku KGP.
W komunikacie ministerstwa poinformowano, że wybuchł jeden z prezentów przywiezionych z Ukrainy.
ZOBACZ: Wybuch w Komendzie Głównej Policji. Gen. Szymczyk: Eksplodował granatnik, gdy go przestawiałem
Granatnik miał przebić podłogę pomieszczenia sąsiadującego z gabinetem komendanta - to z tego powodu posypał się strop w pomieszczeniu ochrony znajdującym się pod nim. Na jednym ze zdjęć ujawnionych przez senatora Brejzę widać dziurę w stropie.
Jarosław Szymczyk zachował stanowisko
Gen. Jarosław Szymczyk tłumaczył kilka dni po incydencie, że gen. Dmytro Bondar, przekazał mu "tubę po zużytym granatniku", która "była zaślepiona dwoma elementami ze styropianu".
- Nie jest do rozpoznania, czy jest to broń uzbrojona czy nie - powiedział. - Choć życie nauczyło mnie, by opierać się na faktach i dowodach, to w tej sprawie mam duże wątpliwości, czy była to czyjaś pomyłka - dodał.
"Ucinając spekulacje medialne, wykluczam dymisję Komendanta Głównego Policji" - skomentował wówczas szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Mariusz Kamiński.
Czytaj więcej