Tragedia w żłobku. Dzieci zatruły się opioidami
Władze Nowego Jorku sprawdzają okoliczności śmierci dziecka i podtrucia kolejnych trzech w jednym ze żłobków. Dzieci najprawdopodobniej spożyły opioidy.
W piątek nowojorska policja poinformowała o śmierci dziecka w jednym ze żłobków, który był zorganizowany w warunkach domowych. Jak się okazało, dziecko wraz z trzema innymi miało "wejść w kontakt" z opioidami. Pozostałą trójkę hospitalizowano, jedno z nich jest w stanie krytycznym.
Służby poinformowały, że w piątek po południu otrzymały telefon z wezwaniem do trójki nieprzytomnych dzieci. Byli to dwaj chłopcy, jedno i dwulatek oraz ośmiomiesięczna dziewczynka. Śledczy ustalili, że dzieci najprawdopodobniej zatruły się opiatami niewiadomego pochodzenia.
ZOBACZ: Wystarczy kilka ziarenek, by zabić. Tragedia po wypiciu mleka
Z kolei dwuletni chłopiec, który został odebrany ze żłobka wcześniej, został znaleziony przez matkę w domu nieprzytomny. Kobieta błyskawicznie odwiozła go do szpitala, gdzie lekarze podali mu Narcan, lek do neutralizowania działania opioidów. Jego życie udało się uratować.
Prasa do pakowania narkotyków w żłobku
Według ustaleń nowojorskiej policji, dzieci spożyły posiłek około 13:00, a potem udały się na drzemkę. Gdy opiekunowie próbowali je obudzić ok. 14:30, troje z dzieci było nieprzytomnych.
- Cała trójka była nieprzytomna z objawami jak po przyjęciu opioidów. Żeby ocalić ich życie, dzieciom podano Narcan - relacjonował szef pionu detektywów nowojorskiej policji Joseph Kenny.
Śledczy przeszukali żłobek, w którym doszło do tragedii. Policjanci odkryli w nim prasę, jakiej dilerzy narkotyków często używają do pakowania dużych ilości narkotyków.
Burmistrz: Ten kryzys to pobudka dla wszystkich
W sprawie tragedii głos zabrał burmistrz Nowego Jorku Eric Adams. - Ten kryzys jest prawdziwy, a obecna sytuacja jest prawdziwą pobudką dla wszystkich, którzy trzymają w domach opioidy i fentanyl - powiedział.
ZOBACZ: USA: Funkcjonariusze kontroli bezpieczeństwa okradali pasażerów
Jak wskazała stacja ABC News, żłobek, w którym zatruły się dzieci, został otwarty w styczniu. W zeszłym tygodniu pomyślnie przeszedł niezapowiadaną kontrolę inspektorów miejskich.
Policja przesłuchuje kobietę, która prowadziła placówkę oraz niezidentyfikowanego mężczyznę. Zbadane zostaną także próbki moczu dzieci, a w przypadku zmarłego, przeprowadzona zostanie sekcja. Śledczy chcą ustalić jaki dokładnie narkotyk spożyły.
Czytaj więcej