Radlin: Chmura pyłu nad miastem martwi mieszkańców. "Wdychają to dzieci"
Nad Radlinem w województwie śląskim pojawiła się potężna chmura pyłu. Jak się okazało, niecodzienne kłębowisko powstało, bo osunęła się pobliska, pogórnicza hałda. Mieszkańcy miasta nie kryją irytacji i obawiają się o zdrowie swoje i dzieci. Twierdzą, że część z nich skarży się na podrażnienia gardła i bóle głowy. Polska Grupa Górnicza odpowiada, że incydent nie stworzył zagrożenia.
Nad Radlinem w województwie śląskim pojawiła się potężna chmura pyłu. Mieszkańcy - nie wiedząc, co się wydarzyło - zaczęli ją fotografować. Zdjęcia obiegły media społecznościowej.
ZOBACZ: Skażona woda w wodociągach pod Warszawą. Sanepid wydał ostrzeżenie
- Dziwne zjawisko. Normanie w tym miejscu jest wypływ pary z baterii koksowniczej. A tam pojawił się grzyb jak po wybuchu bomby. Podleciałem tam, bo myślałem, że jest tam może pożar - relacjonował Ireneusz Wilgucki, Prezes Aerokubu Rybnickiego Okręgu Węglowego.
Pył przysypał drogi i chodniki. "Nasze dzieci to wnikają"
Wilgucki sfotografował kłębowisko, latając na motolotni. Jak wkrótce się okazało, pył wzbił się w powietrze z powodu osunięcia się hałdy pogórniczej, którą usypano tuż przy miejscowości.
- Wyglądało to niesamowicie, bo przypomniało grzyb jak po wybuchu jądrowym na filmach. No i ten pył się długo trzymał. W pewnym momencie wiatr go znosił i zaczął tutaj opadać, i bardzo długo się utrzymywał tu w powietrzu - powiedział Ireneusz Wilgucki.
WIDEO: Chmura pyłu nad Radlinem
Pył opadł już po dwóch godzinach, ale jak relacjonował reporter Polsat News Bartosz Mokrzycki, mieszkańcy miejscowości są zaniepokojeni o swoje zdrowie. Denerwuje ich także, że pył przysypał chodniki, pola uprawne, dachy domów i samochody.
ZOBACZ: "Interwencja". Nagle skończył się asfalt. Auto zniszczone, odszkodowania brak
- Nasze dzieci to wdychają, pył spadł na posesje i elewacje. Człowiek pracuje i stara się, żeby mieć fajnie, a oni to psują - mówił jeden z poirytowanych mieszkańców, dodając, że to nie pierwsza taka sytuacja w Radlinie. - To się ciągnie przez lata, jest to piąty, może szósty rok - powiedział.
Mieszkańcy skarżą się na zdrowotne dolegliwości. PGG: Nie ma zagrożenia
Inni rozmówcy stwierdzili, że unoszący się w powietrzu pył spowodował u nich podrażnienia gardła i bóle głowy. Hałda należy do Polskiej Grupy Górniczej i w ostatnich latach był rekultywowana przez specjalistyczną firmę.
W PGG twierdzą jednak, że incydent nie stworzył dla nikogo zagrożenia, a w dniu osunięcia się hałdy nie prowadzono na niej żadnych prac. W najbliższych dniach w Radlinie mają pojawić się eksperci, którzy wskażą dalszy plan działania i określą, jak zabezpieczyć uspypisko.
Czytaj więcej