Praga. Antyrządowa demonstracja w stolicy Czech. Ulicami przeszło 10 tysięcy osób
W proteście przeciwko centroprawicowemu rządowi Petra Fiali ulicami Pragi przeszło około 10 tys. ludzie. Domagali się dymisji rządzących, których oskarżono o brak pomysłu na walkę z inflacją. Na proteście pojawiały się także hasła o zbyt dużym wsparciu dla Ukrainy.
Trzeci protest z hasłem "Czechy przeciwko rządowi" łączy skrajnie prawicowe i skrajnie lewicowe siły. Protest zorganizowała pozaparlamentarna partia Prawo, Szacunek, Fachowość (PRO) - przekazał Reuters.
Protestujący wykrzykiwali przesłanie dla koalicji rządzącej, aby "podała się do dymisji".
Protest w Pradze. W tłumie pojawiały się hasła wzywające do wystąpienia z NATO
"Panie Fialo, ten naród dał jasny sygnał, że ma was dosyć. Chcemy rządu, który będzie kierować krajem, a nie jedynie słuchać rozkazów z Brukseli. Nie chcemy premiera, który jest tylko marionetką w rękach Waszyngtonu i Kijowa" - powiedział na wiecu lider ugrupowania Jindrzich Rajchl.
W tłumie pojawiały się hasła wzywające do wystąpienia z NATO.
Media relacjonujące przebieg demonstracji zwróciły uwagę na zatrzymanie przez policję jednego z uczestników protestów, który miał mieć na ubraniu symbole popierające rosyjską agresję na Ukrainę.
ZOBACZ: Czechy. Nowy prezydent Petr Pavel zaprzysiężony
Najprawdopodobniej chodziło o naszywki najemniczej Grupy Wagnera. Policjanci mieli także zareagować na widok mężczyzny zmierzającego w stronę demonstracji z flagą Ukrainy. Przekonali go, aby zawrócił.
Czytaj więcej