Niemcy: Runął pomnik Angeli Merkel na koniu. Artysta: Nie wytrzymał ciśnienia
Po niecałych dwóch latach rozpadł się na trzy większe i dziesiątki mniejszych fragmentów. Mowa o wykonanym techniką 3D pomniku Angeli Merkel na koniu, który stał w Niemczech. Jego twórca pragnął wyrazić nim hołd dla ustępującej wówczas szefowej rządu federalnego. Teraz tłumaczy, co stanęło na przeszkodzie, by Merkel na wierzchowcu nie mogła nadal witać gości muzeum w Etsdorfie.
16 lat rządów Angeli Merkel w Niemczech chciał uczcić rzeźbiarz Wilhelm Koch, dlatego w październiku 2021 roku wykonał jej naturalnej wielkości pomnik. Ustępującą wówczas kanclerz usadowił na koniu na oklep, ubrał w marynarkę, dołożył spodnie i diament, a jej ręce złożył w charakterystyczny "romb".
ZOBACZ: Rosja: Pomnik Dzierżyńskiego odsłonięty w Moskwie. "Krwawy Feliks" spogląda na Polskę
Złoty postument wykonany techniką druku 3D stanął przed wejściem do muzeum w Etsdorfie, a zorientowano go we wschodnim kierunku. Nie przetrwał jednak próby czasu. Agencja dpa przekazała w czwartek, że pomnik runął.
Ciśnienie było zbyt duże. Pomnik Merkel w kawałkach
Jak przekazał artysta, wysoką na 2,70 metra konstrukcję wykonał z betonu, który - użyty w druku 3D - nie był wówczas zbyt trwały i nie nadawał się do użytku na zewnątrz. Pierwsze symptomy, że dzieło może się rozpaść, pojawiły się wiosną, kiedy odłamała się głowa konia, a Merkel odpadła ręka.
Wtedy jednak pomnik nadawał się do odnowienia. Obecnie jest to niemożliwe - skala zniszczenia jest zbyt poważna. - Najwyraźniej nie był w stanie wytrzymać wewnętrznego ciśnienia i obciążenia - uznał Wilhelm Koch, pytany o przyczyny, dlaczego rzeźba obróciła się w ruinę.
Artysta od kilkudziesięciu lat tworzy nietypowe projekty. Wśród jego dorobku jest muzeum powietrza z rzeźbami wykonanymi z napompowanych, gumowych rurek. Nie zdecydował jeszcze, co stanie się z resztkami pomnika Angeli Merkel.
Czytaj więcej