Minister W. Buda podpisał rozporządzenie ws. embarga na zboże z Ukrainy
Minister Waldemar Buda w piątek poinformował o podpisaniu rozporządzenia utrzymującego embargo na zboże z Ukrainy. Jest bezterminowe i wejdzie w życie po publikacji o północy.
Decyzja podjęta została przez szefa resortu rozwoju i technologii, jak podkreślono, na wcześniejsze polecenie premiera Mateusza Morawieckiego.
"W związku z błędną decyzją Komisji Europejskiej o nieprzedłużeniu embarga na zboże z Ukrainy, zgodnie z poleceniem Mateusza Morawieckiego i całej Rady Ministrów podpisałem rozporządzenie krajowe utrzymujące embargo. Rozporządzenie jest bezterminowe i wejdzie w życie po publikacji o północy 16.09.2023. Polski rolnik przede wszystkim! Dziękuję ministrowie Robertowi Telusowi i komisarzowi Januszowi Wojciechowskiemu za współpracę!" - oświadczył na X.
Premier Morawiecki: Nie będziemy słuchać von der Leyen
Kilkadziesiąt minut wcześniej premier Mateusz Morawiecki w przemówieniu do mieszkańców Ełku zapowiedział, że Polska przedłuży zakaz wwozu ukraińskiego zboża, pomimo decyzji podjętej przez Komisję Europejską.
- Nie będziemy słuchać Berlina, nie będziemy słuchać von der Leyen, Tuska czy Webera. Zrobimy to, bo jest to w interesie polskiego rolnika - mówił.
Chwilę później, w rozmowie z Polsat News szef rządu przyznał, że nie jest zaskoczony takim rozwojem sytuacji w Brukseli.
- Co KE może wiedzieć o tym, jaki jest rynek w Polsce? My się kontaktujemy z polskimi rolnikami. Mówią nam: jeżeli otworzycie granice, będzie znowu zalew taniego, ukraińskiego zboża, pełna destabilizacja, rozchwianie polskiego rynku. Ja wierzę polskim rolnikom, a nie Komisji Europejskiej - stwierdził.
Premier Ukrainy: Polityczny populizm
Decyzja władz w Warszawie została skrytykowana w Ukrainie. Swoje niezadowolenie wyraził m.in. premier Denys Szmyhal, który określił decyzję rządu Mateusza Morawieckiego "populizmem politycznym".
- Polska naprawdę przechodzi okres przedwyborczy. Nazywam to politycznym populizmem, kiedy politycy wykorzystują okres wyborczy i manipulują danymi w celu uzyskania przewagi lub korzyści wyborczych. Ukraina zdecydowanie nie jest obecnie w stanie pozwolić komuś na wzrost populizmu naszym nieszczęściem - stwierdził.
"Komisja Europejska wraz z Ukrainą będą monitorować sytuację"
W oświadczeniu Komisji Europejskiej podkreślono, że w ostatnim czasie zniknęły zakłócenia na rynkach rolnych Polski, Rumunii, Słowacji, Bułgarii i na Węgrzech. W związku z tym zdecydowano, że Ukraina będzie mogła transportować zboże przez te kraje.
"Ukraina zgodziła się na wprowadzenie w ciągu 30 dni wszelkich środków prawnych (w tym np. systemu zezwoleń na eksport), aby uniknąć gwałtownych wzrostów cen zbóż. Do tego czasu Ukraina ma wprowadzić od 16 września 2023 r. skuteczne środki kontroli eksportu czterech grup towarów, aby zapobiec zakłóceniom rynku w sąsiadujących państwach członkowskich" - podano w komunikacie.
ZOBACZ: Piotr Zgorzelski: Ukraińscy lobbyści zamydlili oczy biurokratom brukselskim
"Komisja Europejska i Ukraina będą monitorować sytuację (...), aby móc reagować na wszelkie nieprzewidziane sytuacje. Komisja Europejska nie będzie nakładać żadnych ograniczeń, dopóki skuteczne środki zastosowane przez Ukrainę zostaną wprowadzone i będą w pełni skuteczne"
Zakaz importu z Ukrainy pszenicy, kukurydzy, rzepaku i słonecznika do Bułgarii, Węgier, Polski, Rumunii i Słowacji został wprowadzony przez Komisję Europejską na początku maja w wyniku porozumienia z tymi krajami w sprawie ukraińskich produktów rolno-spożywczych. Początkowo zakaz obowiązywał do 5 czerwca, a następnie został przedłużony do 15 września.
Czytaj więcej