Afera wizowa. Media: Piotr Wawrzyk w szpitalu. "Stan zagrażający życiu"
Były wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk trafił w nocy z czwartku na piątek do szpitala w Warszawie w stanie zagrożenia życia - podało RMF FM. W ostatnim czasie Wawrzykowi zarzucano, że był jednym z zamieszanych w aferę wizową, polegającą na masowym wydawaniu wiz obywatelom krajów z Azji i Afryki. Jak ustaliły media i opozycyjne partie, działo się to niezgodnie z prawem i za łapówki.
Piotr Wawrzyk był wiceministrem spraw zagranicznych od 2018 r. do 31 sierpnia 2023 r. Rok po objęciu rządowego stanowiska został wybrany posłem ze świętokrzyskiej listy PiS.
W 2020 r. Wawrzyk był jednym z kandydatów partii rządzącej na Rzecznika Praw Obywatelskich, jednak na jego wybór nie zgodził się Senat. Z kolei w ostatnich dniach stał się jedną z głównych postaci afery wizowej.
Piotr Wawrzyk stracił stanowisko wiceministra. W tle afera wizowa
Z funkcji w MSZ został odwołany, bo - jak wówczas informowała "Gazeta Wyborcza" - odpowiadał za rozporządzenie o ułatwieniach dla pracowników zagranicznych, m.in. z Iranu, Pakistanu, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, którzy mieli przyjechać do Polski.
ZOBACZ: Migranci w nowym spocie PiS. "Stop przymusowej relokacji"
Jak jednak ustaliły media, prawdziwą przyczyną dymisji Wawrzyka był jego udział w masowym, nielegalnym wydawaniu polskich wiz w zamian za łapówki. Na trop sprawy wpaść mieli m.in. agencji CBA, ale także amerykańskie służby.
W piątek MSZ rozwiązało umowę z jeszcze jednym swoim pracownikiem: Jakubem Osajdą, dotychczasowym szefem Biura Prawnego i Zarządzania Zgodnością. Dodatkowo szef ministerstwa Zbigniew Rau zarządził audyt w placówkach dyplomatycznych RP.
Resort wypowie też umowy "wszystkim firmom outsourcingowym, którym od 2011 r. powierzone zostały zadania związane z przyjmowaniem wniosków wizowych". Jak podkreślono w oświadczeniu, o zamknięciu 31 placówek zdecydował ówczesny szef MSZ Radosław Sikorski.
Fałszywi filmowcy z Bollywood z polskimi wizami?
W czwartek Onet opisał, że Wawrzyk stracił posadę w rządzie, bo "pomógł współpracownikom stworzyć nielegalny kanał przerzutu imigrantów przez Europę do USA". Zdaniem portalu doszło m.in. do sytuacji, że Hindusi ściągani przez "ekipę Wawrzyka" udawali filmowców Bollywood, a za przerzucenie do Ameryki każdy z nich płacił od 25 do 40 tys. dolarów.
ZOBACZ: Afera wizowa. Marcin Kierwiński: Wiedzieli o niej premier Morawiecki i prezes Kaczyński
Tego samego dnia Prokuratura Krajowa zorganizowała konferencję, na której powiadomiono, ze zarzuty ws. afery wizowej postawiono siedmiu osobom, z czego trzy trafiły do tymczasowego aresztu. - Pierwsze sygnały dotyczące nieprawidłowości dotarły do CBA w lipcu 2022 roku - mówił Stanisław Żaryn, zastępca ministra koordynatora służb specjalnych.
Z kolei Daniel Lerman, wicedyrektor departamentu ds. Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej, powiadomił, że 7 marca wszczęto śledztwo dotyczące płatnej protekcji przy przyśpieszaniu procedur wizowych "w sprawie kilkuset wniosków, składanych na przestrzeni półtora roku". - Większa część wniosków dostała decyzje odmowne - dodał.
Śledczy uściślili, że wnioski składano w polskich placówkach dyplomatycznych w Hongkongu, Tajwanie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich, Indiach, Arabii Saudyjskiej, Singapurze, Filipinach i Katarze.
Czytaj więcej