Rumunia. Kolejny rosyjski dron na terytorium NATO. Władze wysłały ostrzeżenia
Władze Ministerstwa Obrony Rumunii poinformowało o odnalezieniu szczątków, które prawdopodobnie są pozostałością rozbitego rosyjskiego bezzałogowca. Władze kraju zdecydowały się na wysłanie komunikatu ostrzegającego mieszkańców. "Zachowajcie spokój. Ukryjcie się w piwnicach lub w schronach dla ludności" - przekazano.
W oświadczeniu resortu obrony Rumunii potwierdzono medialne doniesienia o kolejnej rosyjskiej maszynie, która mogła rozbić się na terytorium kraju. Podobnie jak w poprzednich przypadkach, byłaby to konsekwencja ostrzałów obwodu odeskiego na Ukrainie.
"Załoga śmigłowca IAR 330 Puma, należącego do Sił Powietrznych Rumunii, zidentyfikowała w środę ok. godz. 11.30 w rejonie miejscowości Nufaru i Victoria w okręgu Tulcza fragmenty obiektu, który może być dronem" – powiadomił resort obrony w komunikacie.
"Szczątki rozsypały się na obszarze kilkudziesięciu metrów" - napisano.
Jednocześnie podkreślono, że na miejsce wysłana została załoga kolejnego helikoptera z wyspecjalizowanych zespołem na pokładzie. Eksperci mają pobrać próbki i wstępnie ustalić, jak doszło do upadku.
"Zachowaj spokój! Schroń się w piwnicy!"
W związku z kolejnym odnalezionym rosyjskim bezzałogowcem, władze Rumunii zdecydowały się na rozesłanie specjalnych komunikatów do mieszkańców miasta Gałacz.
"Istnieje możliwość spadania przedmiotów z przestrzeni powietrznej. Zachowaj spokój! Schroń się w piwnicach lub schronach ochrony ludności. Jeżeli nie ma takiego schronu, pozostań w domu, z dala od okien i ścian zewnętrznych. Szacowany czas trwania: 90 minut" - napisano w alercie.
ZOBACZ: Rosja pomoże Korei Północnej. Putin złożył deklarację
Choć władze nie podały szczegółowych informacji, o jakie konkretnie zagrożenie chodzi, eksperci nie mają wątpliwości, że tamtejsze wojsko posiadało dane o możliwym ostrzale portów znajdujących się przy rzece Dunaj.
Wcześniej rosyjska armia wielokrotnie prowadziła ataki na porty Reni i Izmail.
Czytaj więcej