Pijany ksiądz chwiał się na pogrzebie. Prokuratura umorzyła śledztwo
Nie będzie dalszego dochodzenia w sprawie księdza, który w stanie upojenia alkoholowego prowadził ceremonię pogrzebową w Gdańsku. Duchowny w pewnym momencie osunął się na świeżo usypany grób. Wstrząśnięta tym zachowaniem była rodzina zmarłego.
Do bulwersującego zdarzenia doszło 1 grudnia - portal trojmiasto.pl udostępnił nagranie z cmentarza Łostowickiego w Gdańsku.
Podczas pogrzebu żałobnicy wyczuli od prowadzącego ceremonię księdza woń alkoholu, twierdzili także, że mylił kropidło z mikrofonem, ponadto nie mógł utrzymać równowagi. W pewnym momencie duchowny miał osunąć się na świeżo usypany grób zmarłego.
Sytuacją wstrząśnięty był syn nieboszczyka. - Tata był wzorowym katolikiem i nie zasłużył na tak żałosne pożegnanie. Proboszcz parafii, w której posługę pełnił kapłan odprawiający nabożeństwo pogrzebowe, wysłał tylko maila z przeprosinami i propozycją zadośćuczynienia - powiedział dziennikarzom syn zmarłego.
Krótko po pogrzebie gdańska prokuratura otrzymała anonimowe zgłoszenie z art. 196 Kodeksu karnego mówiącego o obrazie uczuć religijnych. Osobie dopuszczającej się takiego przewinienia grozi grzywa, kara ograniczenia wolności lub nawet dwa lata więzienia. Jednak śledczy uznali, że pijany ksiądz nie złamał prawa i umorzyli śledztwo.
Prokuratura umarza dochodzenie. Kuria odsuwa księdza od zawodu
- Dokonane w toku postępowania ustalenia nie dały podstaw do stwierdzenia, aby swoim zachowaniem ksiądz działał z zamiarem umyślnego znieważenia miejsca przeznaczonego do publicznego wykonywania obrzędów religijnych - cmentarza w trakcie ceremonii pogrzebowej, tym samym nie doszło do wyczerpania znamion czynu z art. 196 K.k. Decyzja ta nie została zaskarżona - przekazała w rozmowie z trojmiasto.pl Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Do sprawy odniosła się Archidiecezja Gdańska. - Ksiądz został odsunięty od duszpasterstwa i skierowany na leczenie - przekazał ks. kanonik dr Maciej Kwiecień.
Rzecznik potwierdził, że ksiądz w trakcie odprawiania ceremonii był nietrzeźwy. Przeprosiny za pośrednictwem maila złożył proboszcz parafii zmarłego.
"Jest mi bardzo przykro, że tak się stało. Serdecznie z całego serca przepraszam w imieniu tego księdza i swoim własnym. Nie miałem wiedzy, że taki był stan księdza. Nie powinno to mieć absolutnie miejsca, to rzeczywiście jest skandal" - napisał ksiądz Piotr Toczek. Dodał, że w tym czasie nie był obecny w parafii, a gdyby o tym wiedział, to natychmiast by interweniował.
Czytaj więcej