Joanna Mucha: 500 czy 800 plus za chwilę nic nie będzie warte
- Spotykam ludzi znających rodziny, które jakiś czas temu pożegnały się z pracą i świetnie im się powodzi, nie zamierzają podjąć pracy. My szanujemy pracę, z niej bierze się bogactwo kraju - powiedziała w "Gościu Wydarzeń" Joanna Mucha (Polska 2050), nawiązując do socjalnych programów rządu. Jak uznała, 500 czy 800 plus "za chwilę nic nie będzie warte".
W sobotę swoje programy wyborcze zaprezentowały partie PiS, KO, Lewica i Trzecia Droga. - Jako opozycja się dogadamy. Kiedy słuchaliśmy propozycji programowych z różnych stron, widać było, że one się w znacznym stopniu pokrywają. Po tej sobocie zostało w nas dużo optymizmu - powiedziała Joanna Mucha w "Gościu Wydarzeń".
Jak dodała, między opozycyjnymi ugrupowaniami "są różnice". - Ale to różnice, które dają szanse na bardzo dobre rządzenie w przyszłości - stwierdziła posłanka.
Joanna Mucha: Szanujemy pracę, z niej bierze się bogactwo kraju
Szymon Hołownia, lider Polski 2050 mówił w sobotę, że trzeba "skończyć z polityką kiełbasianą". Mucha wyjaśniła w Polsat News, że chodziło mu o "kiełbasę wyborczą". - Dziś to rozdawnictwo nakręca w sposób niebotyczny inflację - powiedziała Joanna Mucha.
Parlamentarzystka podkreśliła, że jednym z podstawowych postulatów jej partii jest to, że Polska "musi być państwem szacunku do pracy".
ZOBACZ: Izabela Leszczyna: Trzymam kciuki, żeby Trzecia Droga miała 10-15 proc. poparcia
- Spotykam ludzi znających rodziny, które jakiś czas temu pożegnały się z pracą i świetnie im się powodzi, nie zamierzają podjąć pracy. My szanujemy pracę, z niej bierze się bogactwo kraju - powiedziała.
WIDEO: Joanna Mucha w "Gościu Wydarzeń"
- Z 500 czy 800 plus można wyżyć, są takie rodziny. Musimy jednak zdawać sobie sprawę z tego, że te 500 czy 800 plus za chwilę nie będzie nic warte - stwierdziła Joanna Mucha. - Uważamy, że 800 plus musi zostać. Nie można natomiast pozwolić sobie na to, żeby się w tej kampanii wyborczej przelicytowywać - podkreśliła.
"Obniżenie stóp procentowych to ulga na kilka miesięcy"
Prowadzący Marcin Fijołek poruszył także temat obniżki stóp procentowych. Mucha uznała to za ulgę dla kredytobiorców, ale na cztery-sześć miesięcy.
- To jest ten czas, w którym inflacja odskoczy. Kiedy dodamy do tego kilka obietnic PiS-u, które również powodują, że na rynku pojawi się więcej pieniędzy, m.in. 800 plus, okaże się, że ten skok inflacyjny będzie na tyle duży, że znowu ludzie dostaną po kieszeni wyższą ratą kredytu hipotecznego - powiedziała posłanka.
ZOBACZ: Obniżka stóp procentowych wyższa niż przewidywano. Eksperci: Nikt tego nie przewidział
Odnosząc się do tematu emerytur stażowych, Mucha stwierdziła, że to "postulat, który powinien być rozważony po wyborach". - Kampania nie powinna polegać na licytacji. Jeśli zaczniemy się przelicytowywać, doprowadzimy Polskę do sytuacji Grecji - uznała.
Nawiązała także do wątku żywienia w szpitalach. - Żyjemy w państwie, w którym nie ma komunikacji publicznej. Oznacza to, że starsza pani, która ma męża w szpitalu, nie jest w stanie dowieźć mu obiadu. To są tragedie, ludzie są głodni, będąc w szpitalu - powiedziała.
Dwie niedziele handlowe w miesiącu? Mucha: Pracowaliby studenci, bezrobotni, samotne matki
Jednym z postulatów Trzeciej Drogi jest wprowadzenie dwóch niedziel handlowych w miesiącu. - W moim przekonaniu każdy pracownik powinien mieć szansę na to, by mieć cztery wolne niedziele. W te dwie pracujące zatrudnione byłyby osoby, które na stałe w sklepach nie pracują: studenci, bezrobotni, matki samodzielnie wychowujące dzieci, mogące zapewnić im opiekę. Oczywiście za podwójną stawkę - stwierdziła Mucha.
- Myślę, że Polacy chcą pracować tak samo intensywnie, jak teraz, ale chcą więcej zarabiać - powiedziała posłanka. - Przyjdzie moment, gdy będziemy skracać czas pracy, bo tej pracy będzie mniej. Ale to nie dziś - skwitowała.
Poprzednie odcinki "Gościa Wydarzeń" możesz obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej