Warszawa: Policjant zaatakował przypadkowe kobiety. Jedną pobił, drugą próbował udusić

Polska
Warszawa: Policjant zaatakował przypadkowe kobiety. Jedną pobił, drugą próbował udusić
Pixabay/cocoparisienne
Policjant zaatakował przypadkowe kobiety na ulicy

Policjant zaatakował przypadkowe kobiety, które szły ulicą na warszawskich Bielanach. Jedna z nich obniosła poważne obrażenia i trafiła do szpitala. Wobec mundurowego wszczęto postępowanie dyscyplinarne, a także postawiono mu zarzuty.

Do zdarzenia doszło 8 sierpnia na ulicy Przytyk w Warszawie. Stacja RMF 24 podała, że policjanci zostali wezwani do agresywnego mężczyzny, który zaatakował przypadkowych przechodniów. W rozmowie z Interią oddział bielańskiej policji potwierdził takie zdarzenie


Napastnikiem okazał się policjant, który zaatakował dwie kobiety. Jedną najpewniej kilkukrotnie uderzył pięścią w twarz, w efekcie czego kobieta trafiła do szpitala. Drugą obalił na ziemię i próbował udusić.  

 

ZOBACZ: Sygnał radio-stop. Podejrzany policjant z zarzutami. Komendant chce wydalić go ze służby


- Miało miejsce takie zdarzenie. Prowadzone jest w śledztwo. Pytania o szczegóły proszę kierować do prokuratury. Jeżeli chodzi o kwestię samego policjanta to jest to policjant jednego z wydziałów komendy stołecznej - przekazała podinspektor Elwira Kozłowska z Komendy Rejonowej Policji V w rozmowie z portalem Interia. 

Policjant pobił przypadkowe kobiety. Wszczęto postępowanie dyscyplinarne

Jak podała agencja PAP, mężczyzna był w służbie od pięciu lat. Został zawieszony oraz rozpoczęto czynności administracyjne związane ze zwolnieniem go ze służby. Jego przełożony zlecił wobec niego postępowanie dyscyplinarne.  

 

ZOBACZ: Radiowóz utknął na przejeździe. Policjant ukarany mandatem


Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz postawiła policjantowi zarzuty. "Podejrzanemu przedstawiono zarzuty, że w dniu 8 sierpnia 2023 roku przy ul. Przytyk w Warszawie uderzył jedną z pokrzywdzonych pięścią w podbródek, powodując u niej ranę śluzówki wewnętrznej strony policzka po lewej stronie, co stanowiło naruszenie czynności jej narządu ciała na czas nie dłuższy niż 7 dni" - poinformował agencję prokurator Marcin Przestrzelski.  


"Szarpnął drugą z pokrzywdzonych za głowę i popchnął w krzaki, upadając na nią, czym spowodował u niej obrzęk i zasinienie kolana lewego, powodując u niej ranę śluzówki wewnętrznej strony policzka po lewej stronie, co stanowiło naruszenie czynności jej narządu ciała na czas nie dłuższy niż 7 dni" - dodał.  

Sprawa pozostaje w toku.  

Karina Jaworska / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie